Pierwsza premiera we wrocławskiej Operze
Opera Trubadur to kolejna w pochodzie wielkich arcydzieł operowych Giuseppe Verdiego. Opowiada historię miłości i zemsty.
- Na tle wydarzeń politycznych przedstawia osobisty dramat rozdzielonego w dzieciństwie rodzeństwa, bohaterów, którzy, nie wiedząc o swym pokrewieństwie, w ostatecznym starciu stają przeciw sobie - mówi dyrektor wrocławskiej Opery Marcin Nałęcz-Niesiołowski:
- Ponieważ libretto Trubadura jest raczej zawiłe, tutaj bardzo wiele zależy od reżysera i głównych postaci na scenie, które oprócz strony muzycznej, muszą również zagrać aktorsko to dzieło - mówi Nałęcz-Niesiołowski.
W partii tytułowego trubadura Manrica usłyszymy Kristiana Benedikta, Nikolaia Dorozhkina, Igora Stroina i Dominika Sutowicza.
- Trubadur od strony muzycznej jest bardzo piękną operą, która daje wiele możliwości wszystkim solistom, także orkiestrze. Mówiąc troszkę kolokwialnie bardzo dobrze się śpiewa, bardzo dobrze się gra, aczkolwiek główne postaci muszą być bardzo dobre. To muszą być głosy mocniejsze - zdradza dyrektor wrocławskiej Opery Marcin Nałęcz-Niesiołowski:
Spektakl realizowany jest w koprodukcji z Łotewską Operą Narodową. Jego premiera odbyła się 30 maja 2014 roku w Rydze, która w tamtym czasie nosiła tytuł Europejskiej Stolicy Kultury. Pokaz premierowy we Wrocławiu już 16 grudnia.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.