Przestaniemy protestować, jak zamieszka z nami prezes konsorcjum
Z Zenonem Grudkowskim, skarbnikiem Stowarzyszenia Ekologiczna Wieś z Juszczyna koło Środy Śląskiej, rozmawialiśmy telefonicznie, kiedy delegacja wracała z Warszawy na Dolny Śląsk.
Maja Majewska: Mieliście Państwo zaproszenie do Warszawy na konferencję z udziałem wicepremiera Mateusza Morawieckiego i szefów konsorcjum XEOS, czyli połączonych sił Lufthansy i General Electric, na której ogłoszono, że dojdzie do wybudowania centrum serwisowania silników lotniczych w okolicach Środy Śląskiej ?
Zenon Grudkowski: Burmistrz Środy Śląskiej nie raczył nas zaprosić , choć doskonale wie o naszym istnieniu i o tym, że jesteśmy przeciwni. Nikt nas nie zaprosił, więc zrobiliśmy taką niespodziankę i sami przyjechaliśmy do Warszawy.
Maja Majewska: I co, udało się porozmawiać z przedstawicielami konsorcjum?
ZG: Tak. czekaliśmy w hotelu Continental (tam odbywała się konferencja przyp. red) i kiedy szefowie firmy XEOS, która będzie inwestowała koło Środy Śląskiej, dowiedzieli się, że tacy ludzie tu na nich czekają, obiecali, że chętnie się z nami po konferencji spotkają. I tak się też stało.
Maja Majewska: Proszę powiedzieć, jak wyglądały te rozmowy.
ZG: Przede wszystkim wyjaśniliśmy cel naszej wizyty, czyli przedstawiliśmy nasze obawy dotyczące tej inwestycji. One są zawarte w raporcie oddziaływania na środowisko.
Maja Majewska: Czyli?
ZG: W dużym skrócie - najbardziej niepokoi nas zanieczyszczenie powietrza i wody. Dodatkowo chodzi też o hałas i wzmożony ruch samochodowy. Według naszych obliczeń zakład ten będzie emitował duże ilości pyłów i związków chemicznych, które teraz nie występują w okolicach Środy Śląskiej. Wiemy to stąd, że firma, która opracowywała ten raport, wystąpiła do Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Środowiska we Wrocławiu, aby pokazać tak zwane tło zanieczyszczeń, które teraz pojawiają się w naszej okolicy. Jeżeli do tego dołożymy to, co centrum serwisowania silników wyemituje, to już mamy obraz tego, jakie związki tu będą. I my tego nie chcemy.
Maja Majewska: To na czym stanęło? Doszliście do jakiegoś porozumienia?
ZG: Stanęło na tym, że będziemy w kontakcie i będziemy ze sobą rozmawiać. Przedstawiciele konsorcjum cały czas nas zapewniali, że ta inwestycja jest bezpieczna. Wtedy zaproponowaliśmy prezesowi zarządu, że skoro to nie będzie szkodliwe, bo już budowali gdzieś w Niemczech i jeszcze gdzieś, to niech sobie kupi działkę w Komornikach, w Juszczynie albo w Świętem. Niech się tam wybuduje i mieszka razem z nami. Wtedy ja będę spokojny, nie będę żadnego raportu środowiska potrzebował, bo będę wiedział, że pan prezes mieszka w naszej okolicy.
Maja Majewska: I co, zgodził się?
ZG: (śmiech) Nic nie powiedział.
Maja Majewska: No dobrze. to co dalej? Będziecie kontynuować protest?
ZG: Ależ oczywiście! Na razie musimy dojechać do domu. porozmawiać z mieszkańcami i zastanowić się nad dalszymi formami tego protestu. Uzgodnić je, oczywiście w ramach obowiązującego w Polsce prawa. To się pewnie okaże w ciągu kilku dni.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.