Najtragiczniejszy wypadek w historii KGHM
Po katastrofie górniczej w kopalni Rudna w czwartek 1 grudnia rozpoczęła się wizja lokalna. Pod ziemię zjechała zakładowa komisja, ale również przedstawiciele Wyższego Urzędu Górniczego. Następnie mają zostać podjęte decyzje, dotyczące przyszłości wyrobiska. W przodkach są załadowane materiały wybuchowe, są tam również maszyny, które trzeba będzie wywieźć na powierzchnię. Wczoraj (w środę) powołana została również specjalna komisja Wyższego Urzędu Górniczego, która ma zbadać okoliczności i przyczyny wstrząsu.
W Zagłębiu Miedziowym trwa czterodniowa żałoba. Instytucje kulturalne i sportowe informują o odwołaniu części imprez. W specjalnym komunikacie Domu Kultury Muza w Lubinie czytamy, że nie odbędzie się dziś występ kabaretu Hrabi. W niedzielę nie będzie też meczu piłkarzy ręcznych Zagłębia z Górnikiem Zabrze. Również piłkarskie Zagłębie Lubin solidaryzuje się z rodzinami górników. Z powodu tragedii odwołana została gala z okazji 70-lecia klubu. Przełożony został także zaplanowany na niedzielę mecz piłkarzy ręcznych Zagłębia z Górnikiem Zabrze.
CZYTAJ: Po dramatycznej akcji ratunkowej odnaleziono ciała 8 górników
W sumie zginęło ośmiu mężczyzn. O przyczynach tragedii rozmawialiśmy z Piotrem Walczakiem, wiceprezesem zarządu KGHM Polska Miedź. W związku z wypadkiem i jego tragicznym bilansem, spółka ogłosiła 4 dniową żałobę. Nie odbędzie się też większość z planowanych uroczystości związanych z Barbórką.
POSŁUCHAJCIE CAŁEJ ROZMOWY:
To była dramatyczna doba, bilans tragedii też jest dramatyczny - 8 górników nie żyje
To najdramatyczniejsza akcja w całej 55-letniej historii KGHM-u. Przez ostatnich 30 lat podczas których pracuje i 29, kiedy jestem ratownikiem, zdarzeń o takiej dramaturgii nie było i - miejmy nadzieję - nigdy więcej nie będzie.
Na Państwa twarzach widać wielkie emocje i wielkie zmęczenie.
Każda akcja jest bardzo trudna, obciąża psychicznie, szczególnie gdy ma taki duży zasięg, szczególnie, gdy wśród poszukiwanych są nasi koledzy, przyjaciele, podwładni. Wtedy dramat i łzy nie są obce nawet tak twardym osobom, jak górnicy i ratownicy.
Jak doszło do wypadku? To zbieg różnych okoliczności?
Jedną z przyczyn było nagromadzenie pracowników w miejscu, które wydawało się bezpieczne, czyli w komorze maszynowej. Według relacji ratowników, wyrobiska zostały w 100 procentach wypełnione rumoszem skalnym pomieszanym z żelastwem, złomem, poskręcanymi częściami maszyn - w tych realiach nasi pracownicy nie mieli żadnych szans.
Ale przez wiele godzin mieliście nadzieję, że te maszyny pomogą, stworzą schrony.
Zawsze trzeba mieć nadzieję. Ja dwa razy byłem świadkiem cudu. Niestety, nie tym razem.
Co dalej?
Specjalna komisja zjedzie na dół. W pierwszym etapie zajmie się stwierdzeniem faktycznych skutków tąpnięcia. Wiele wyrobisk, których nie zostało sprawdzonych, również odczuło skutki zjawiska. To musi być opisane, zinwentaryzowane by po pierwsze ustalić przyczyny tragedii, a po drugie - ustalić ramy dalszej eksploatacji i to , czy do niej w ogóle dojdzie a jeżeli tak, to według jakich procedur.
Do tragedii, jak podkreślaliście, doszło w zaskakującym miejscu - bardzo daleko od epicentrum.
1500 metrów od epicentrum. To wielka zagadka, którą spróbujemy wyjaśnić przy pomocy specjalistów ze świata górnictwa i nauki.
Prowadzicie badania - mówi się, że dysponujecie najnowszą technologią. Szukaliście nawet algorytmu, który pomoże określać zagrożenia.
Być może w najbliższym czasie - mam taką nadzieję - odkryjemy go, ale póki co nie zdobyliśmy doświadczeń, by móc precyzować i przewidywać kiedy i gdzie pojawi się wstrząs, tąpnięcie czy inne zagrożenie.
Jaka zamierzacie pomóc rodzinom ofiar?
Staraliśmy się od pierwszych chwil zapewnić pomoc psychologiczną i medyczną. Nic nie ukoi rozpaczy i bólu, ale zrobimy wszystko, by pomóc. W najbliższych dniach przy uroczystościach pogrzebowych, później - w sferze materialnej. Ojcowie zostawili żony, dzieci, będziemy starali się w materialnym wymiarze zminimalizować ten dramat.
Niebawem Barbórka. Jak będzie wyglądać?
Nie odpowiem Panu. To będzie najgorsza barbórka w moim życiu.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.