Brakuje tylko dachu. Po pożarze odremontowali część ośrodka dla koni
To stary popegeerowski ośrodek, w którym dziesięcioro młodych ludzi zapewnia godną starość niechcianym, często schorowanym koniom. Wolontariusze robią to wyłącznie z pieniędzy, jakie uda im się zebrać w ramach prowadzonej fundacji.
Właśnie zakończyli remont głównego budynku, w którym kilka lat temu wybuchł pożar. Zajęło im to prawie cztery lata.
Niestety, zabrakło im pieniędzy na materiały do remontu dziurawego dachu w stajni. Konstrukcja grozi zawaleniem. Aby zdobyć potrzebną kwotę, sprzedają obrazy namalowane przez... zwierzęta.
"Ze sprzedaży tych dzieł chcemy kupić potrzebne belki i deski" - wyjaśnia Adrianna Worsza z Fundacji Centaurus.
"Musieliśmy zastosować manewr w postaci marchewek, takiej drobnej zachęty. Na początek nakładamy farby na płótno, a następnie te właśnie marchewki. No i konie zjadając, rozmazują tę farbę. Dzięki temu mamy piękny obraz, arcydzieło."
Aleksandra Menartowicz przyznaje, że zbliżająca się zima może być trudna dla sporej grupy podopiecznych.
"Ogromne straty finansowe. Na szczęście udało się dach odbudować. Teraz następny dach jaki wymaga remontu jest na stajni, gdzie mieszkają nasze starsze konie. Niestety, dach grozi zawaleniem. Te deski są zgnite. Potrzeba 85 tysięcy złotych na remont całego dachu."
Wolontariusze Fundacji Centaurus mają mało czasu. Chcą wzmocnić konstrukcję stajni jeszcze w tym roku.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.