Wraca temat kopalni odkrywkowej między Legnicą, a Głogowem
Budowa wielkiej kopalni odkrywkowej między Legnicą a Głogowem staje się realna. Choć siedem lat temu 93 proc mieszkańców regionu opowiedziało się przeciw takiej inwestycji, władze gminy Lubin chcą sięgnąć po największe w Europie złoża węgla brunatnego. Wójt gminy nawiązał już współpracę z przedstawicielami Komitetu Sterującego - organizacją lobbującą na rzecz budowy odkrywki.
- Jeżeli zagrożone będzie bezpieczeństwo energetyczne kraju, nikt nie będzie pytał wójta czy radnych gminy Lubi o to czy odkrywka ma być. Zostanie stworzona ścieżka, która pozwoli te kopalnie tutaj wybudować. Dlatego warto się przygotować na ten wariant.
Rzecznik wójta, Maja Grohman, uważa również, że przegrana poprzedniej ekipy samorządowców w ostatnich w wyborach oznacza zielone światło dla budowy kopalni odkrywkowej w Zagłębiu Miedziowym.
- Skoro poprzednia ekipa przegrała wybory samorządowe, a była przeciwna budowie odkrywki, to my powinniśmy znów rozpocząć debatę na temat wykorzystania do tego złoża - twierdzą władze gminy wiejskiej Lubin. To oznacza ponowną debatę publiczną na temat wydobycia prawie 15 MILIARDÓW ton węgla brunatnego między Legnicą a Głogowem.
- Zagospodarowanie tak wielkiego złoża możliwe jest jedynie technologią odkrywkową - uważa prof. Zbigniew Kasztelewicz z Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie.
- Zjechałem cały świat i nie ma zgazowania podziemnego węgla brunatnego. Firmy, które to czyniły w Australii, Kanadzie i USA, są oskarżone o zniszczenie środowiska, będą płaciły kary i temat zgazowania
podziemnego umarł.
Właśnie przeciwko budowie odkrywki siedem lat temu opowiedziało się w referendum ponad 90 proc. mieszkańców z sześciu gmin Zagłębia Miedziowego. Eksploracja tak wielkiego złoża oznacza, że około 50 miejscowości w tamtym regionie... przestanie istnieć.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.