Koszykarze PGE Turowa gromią MKS Dąbrowa Górnicza
Gospodarze już od pierwszych akcji pokazali kto będzie rządził na parkiecie. Dość powiedzieć, że tylko przez moment był remis (2:2 po 3 minutach) a prowadzenia MKS Dąbrowa Górnicza nikt tego dnia nie odnotował.
PGE Turów bawił się z rywalami. Pierwszą kwartę wygrał różnicą 11, a drugą aż 13 punktów. Kolejne odsłony miały bardziej wyrównany wynik, ale na niespełna pięć minut przed końcem meczu drużyna ze Zgorzelca odnotowała najwyżej - aż 34 punktowe (!) - prowadzenie (90:56).
Drużyna Mathiasa Fischera grała przede wszystkim na świetnej skuteczności - 62,5% z gry i aż 62% za trzy. Co ciekawe rywale wcale nie rzucali cegłami w kierunku kosza. Wręcz przeciwnie. 46% skuteczność zza łuku to wynik przyzwoity, ale na PGE Turów absolutnie niewystarczający.
Gospodarze mieli aż sześciu koszykarzy z dorobkiem 10 lub więcej punktów. Najwięcej "oczek" - 23 - zdobył Kirk Archibeque. Amerykański środkowy trafił 9/13 rzutów z gry, a do tego dołożył jeszcze 7 zbiórek.
Dolnośląska drużyna po czterech kolejkach PLK ma na koncie trzy zwycięstwa.
PGE Turów Zgorzelec - MKS Dąbrowa Górnicza 94:70 (22:11, 34:21, 17:16, 21:22)
Punkty dla PGE Turowa: Archibeque 23, Michalak 13, Borowski 11, Carter 10, Jackson 10, Ikovlev 6, Bochno 6, Erves 3, Gospodarek 2
Punkty dla MKS: Parzeński 17, Johnson 13, Wilson 11, Kowalenko 10, Pamłua 5, Szymańki 5, Wieczorek 4, Wołoszyn 3, Piechowicz 2
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.