TOP5: Dolnośląskie nekropolie (GŁOSUJ)
Głosowanie potrwa do 5 listopada, do godziny 11 30. Codziennie można oddać głos. O zwycięstwie może zdecydować nota lub liczba oddanych głosów. System wylicza średnią z tych dwóch wartości i ustawia lidera na pierwszym miejscu.
Głosów: 146 Średnia ocena:
3.7 Głosów: 149 Średnia ocena:
3.5 Głosów: 130 Średnia ocena:
3.3 Głosów: 109 Średnia ocena:
3.2 Głosów: 111 Średnia ocena:
3.1
Cmentarzyk w kotle Łomniczki
fot. GOPR
1337 metrów nad poziomem morza, w Karkonoszach, w Kotle Łomniczki wrzynającym się w stok Kopy i Śnieżki znajduje się Symboliczny Cmentarz Ludzi Gór. Nie ma tam grobów, a tylko tablice, w sumie około 30, upamiętniających przede wszystkim tych, którzy w górach żyli i zginęli. W Dniu Wszystkich Świętych, 1 listopada wędrują tam co roku ratownicy GOPR, by zapalić znicze.
Niektóre tablice budzą kontrowersje. Wśród nich ta, poświęcona Tadeuszowi Steciowi, wybitnemu przewodnikowi. Michał Makowski, mieszkaniec Karpacza mówi, że takie tablice wpływają na charakter cmentarzyka:
Symboliczny cmentarz ofiar gór w Karpaczu, w Kotle Łomniczki, utworzono we wrześniu 1985 roku. Pomysł dojrzewał od połowy XX wieku. Kiedy w 1979 r. zginęło w Himalajach trzech jeleniogórzan Jerzy Pietkiewicz, Józef Koniar i Julian Ryznar, a rok później w Karkonoszach zginął himalaista Jerzy Woźnica, w jeleniogórskim PTTK idea znowu odżyła. Pracownicy jednego z przedsiębiorstw bezpłatnie wykonali stalowy krzyż. Na cmentarzu znajduje się obecnie około 30 tablic upamiętniających między innymi Wandę Rutkiewicz, jeleniogórskich himalaistów, oraz ratowników Horskiej Slużby – Jana Mesnera i Stefana Spusta, którzy zginęli na stoku Śnieżki idąc na pomoc rannemu turyście. To dobrze, że jest takie miejsce - mówi dyrektor Karkonoskiego Parku Narodowego Andrzej Raj:
Rzeczywiście jest niebezpiecznie, zamykany na zimę szlak prowadzący przez Kocioł Łomniczki jest jeszcze otwarty, ale miejscami oblodzony i ośnieżony. Na cmentarzyku można zobaczyć napis: „Martwym ku pamięci, żywym ku przestrodze” Przewodnik sudecki Krzysztof Bisaga mówi, że takich wyjątkowych oznaczeń w górach powinno być niewiele:
Cmentarz w Borowicach
fot. Piotr Słowiński
W Borowicach, w Karkonoszach przy Drodze Sudeckiej znajduje się niewielki, mało znany cmentarz. Jest to jednak cmentarz wyjątkowy. Leżą tam zmarli jeńcy wojenni, którzy budowali drogę na Przełęcz Karkonoską, czyli część planowanej przez Niemców autostrady sudeckiej. Leżą tam Polacy, Belgowie, Francuzi, obywatele byłego Związku Radzieckiego. Niewiele wycieczek tam zagląda - mówi przewodnik Andrzej Mateusiak:
O co chodzi z tą zamkniętą drogą? Otóż droga do cmentarza w Borowicach jest w zarządzie Lasów Państwowych i kilka lat temu została zamknięta dla ruchu. Nadleśnictwo oczekiwało wtedy, że każdy chcący wjechać, Belg czy Francuz, zadzwoni wcześniej z informacją, że chce wjechać. Wybuchła awantura, którą w skrócie przypominamy:
Stanęło ostatecznie na tym, że rowerzyści, a także kierowcy samochodów mogą wjeżdżać drogą na Przełęcz Karkonoską do cmentarza w Borowicach i nie muszą dzwonić do nadleśnictwa, bo w nadleśnictwie nie zawsze przecież ma kto odebrać telefon. Przy znaku zakazu na drodze jest wypłowiała nieco tablica w kilku językach, że odwiedzający groby mogą do nich dojechać. Przewodnik Sławomir Stankiewicz, który interweniował w sprawie drogi, nie kryje zadowolenia:
fot. Piotr Słowiński
Cmentarz w Borowicach warto odwiedzić, niekoniecznie nawet w czasie Wszystkich Świętych - dodaje Ryszard Bącal, przewodnik sudecki:
Piotr Gryszel, miłośnik i znawca regionu oraz prezes koła przewodników z Jeleniej Góry mówi jednak, że nieczęsto trafiają się wycieczki, które tam chcą dojść:
Stary Cmentarz Żydowski we Wrocławiu
fot. Emmanuel DYAN/Wikimedia Commons
W połowie wieku XIX stale rozrastającej się Gminie Żydowskiej we Wrocławiu przestał wystarczać cmentarz przy ulicy Gwarnej. W 1825 roku Wrocław zamieszkiwało 4400 Żydów, ale już pięćdziesiąt lat później było ich prawie 18 tys. Potrzeba była więc paląca. Dlatego w w 1856 Gmina zdecydowała się kupić grunty we wsi Gabitz, przy obecnej ulicy Ślężnej. Jeszcze w tym samym roku, dokładnie 17 listopada odbył się pierwszy pogrzeb na nowej nekropoli. Dziś Stary Cmentarz Żydowski uchodzi za jeden z najpiękniejszych w Europie. Na miejscu jest Martyna Czerwińska ze swoim gościem - Renatą Wilkoszewską - Krakowską z Muzeum Sztuki Cmentarnej, które stanowi Oddział Muzeum Miejskiego Wrocławia.
Cmentarz jest miejscem spoczynku wielu znanych osobistości. Jakich?
Niewiele brakowało, aby to miejsce zniknęło z mapy miasta. Podczas II wojny światowej pochówki należały do rzadkości. Teren cmentarza wydzierżawiła pobliska firma ogrodnicza, a jej właściciel planował założenie w tym miejscu zieleńca. Jego plany zniweczyły ostatnie tygodnie II wojny światowej i oblężenie Twierdzy Wrocław. Cmentarz, leżący na południowej linii frontu, stał się terenem zaciętych walk o Wrocław. Z tego okresu pochodzą liczne ślady po pociskach na pomnikach. W latach powojennych zapomniany cmentarz szybko niszczał. Ale po wpisaniu go 1975 roku do rejestru zabytków został zabezpieczony i zaczęły się intensywne prace konserwatorskie. Obecnie zajmuje 4,6 ha i znajduje się na nim ponad 12. tys. nagrobków.
O ten cmentarz dba także młodzież - nie tylko polska.
Cmentarz komunalny w Legnicy
Początki legnickiego cmentarza komunalnego sięgają roku 1822. Trudno jednak wśród mogił znaleźć groby z taką właśnie datą. Dlaczego? Bo część kamiennych płyt została wykorzystana do budowy ogrodzenia nekropolii, a część wyrzucona... na śmietnik. Od kilku lat - za sprawą fundacji historycznej
liegnitz.pl - dawne nagrobki wracają na cmentarz, do specjalnego lapidarium.
Dla historyka wyrzucanie nagrobków z miejsc spoczynku to - dziś, z perspektywy czasu - forma barbarzyństwa kulturowego?
Dziś w lapidarium przy głównej alei jest już kilkadziesiąt dawnych nagrobków.
Cmentarz we wsi Kolce (gm. Głuszyca)
To miejsce szczególne. Owiane niewyobrażalną tragedią tysięcy ludzi. Kto tam spoczywa - o tym wie i
dzieli się tą wiedzą z Radiem Wrocław pracownik naukowy Muzeum Gross Rosen, dr hab. Dorota Sula:
Ofiarami nazistów w kompleksie Riese byli głównie Żydzi z wielu krajów Europy. I to ich głównie dowożono do szpitala w Kolcach, a tam nieuchronnie trafiali w końcu do zbiorowej mogiły. Początkowo miejsca pochówku oznaczano numerami, ale z czasem mogiły stały się anonimowe - mówi Dorota Sula:
Mieszkańcy Kolc znają tragiczną historię nekropolii. Wiedzę przekazywano od dziadków, pamiętających czarną noc okupacji, przez rodziców, aż do czasów współczesnych. Dlatego zawsze za punkt honoru w Kolcach poczytywano sobie dbałość o to miejsce, swoiste memento mori i dokument nazistowskich zbrodni. Uważamy, że to nasz obowiązek - mówi sołtys Barbara Sokołowska:
Wysiłek mieszkańców Kolc został dostrzeżony przez samorządy, gminny i wojewódzki. Nie pozostaliśmy z tym zadaniem sami - przyznaje sołtys:
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.