Liście lecą z drzew... Ale dlaczego jedne są żółte, inne czerwone lub brązowe?
- Najpiękniejsze wybarwienia liści występują kiedy w dzień jest słoneczna pogoda, a noce są chłodne, nawet z przymrozkami. Odpowiadający za zieleń chlorofil rozkłada się pod wpływem niskich temperatur i wtedy widzimy te inne barwy. Różne gatunki i odmiany roślin mają różne dominujące barwniki. Nawet w obrębie jednej grupy roślin występują znaczne różnice: klony pospolite wybarwiają się na żółto, klony-jawory na pomarańczowo, a klony palmowe na czerwono.
Zaproszenie do arboretum
Uniwersytet Przyrodniczy we Wrocławiu ma w swoim Ośrodku Badań Dendrologicznych wiele kolekcji drzew i krzewów, także klonów.
Kierująca uczelnianym arboretum Anna Popów-Nowicka szczególnie zachęca do obejrzenia gatunków wyróżniających się o tej porze roku urodą: - Pochodzący z Ameryki Północnej ambrowiec balsamiczny prezentuje się w dwóch barwach: liście w kształcie gwiazdki stają się początkowo bladożółte, a później intensywnie bordowe. Złotożółtą barwę przybierają wachlarzowate liście miłorzębu dwuklapowego, które przy przymrozku opadną wszystkie jednocześnie, tworząc pod drzewem złotą aureolę. Ciekawą właściwość posiadają jesienne liście grójecznika japońskiego - niewielkie sercowate listki usychając wydają z siebie słodkawo-korzenny zapach, który kojarzy się z zapachem karmelu lub piernika. W arboretum we wrocławskich Pawłowicach można też obejrzeć rzadko w Polsce spotykany krzew - parocję perską, której liście teraz pokryte są mozaiką od żółtego, poprzez pomarańcz aż do szkarłatnoczerwonego.
Przyrodnicy namawiają do wybrania się na jesienny spacer właśnie do pawłowickiego arboretum – wstęp jest wolny (Ośrodek Badań Dendrologicznych Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu mieści się przy ul. Pawłowickiej 87/89 we Wrocławiu, jakieś pół godziny jazdy od Rynku).
Grabić? Nie grabić?
Właściciele ogródków czekają na bezdeszczowy weekend, żeby jeszcze wygrabić co tylko można. Tymczasem eksperci z Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu zachęcają do polubienia liści na rabatach i pod drzewami. – Walczę z wygrabianiem liści do czysta, bo uważam, że jedynie na trawnikach ma to jakieś uzasadnienie – mówi dr Przemysław Bąbelewski. - Liście spadające na rabaty z bylinami, pod drzewa i krzewy są doskonałą ochroną dla tych roślin, pomagają im przetrwać zimę, chronią przed przemarznięciem. Korzystne jest też, że gromadzący się między nim śnieg dłużej będzie zalegał. A jeśli już zdecydujemy się liście wygrabiać, to koniecznie róbmy z nich kompost – zachęca dr Bąbelewski.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.