Koszykarki Ślęzy będą walczyć o punkty w Lublinie
Koszykarki z Wrocławia mają wiele wspomnień z Lublina z poprzedniego sezonu. I dobre, i złe, ale zawsze bardzo emocjonalne. W sezonie zasadniczym ekstraklasy przegrały tam po dogrywce 83:88, choć w czwartej kwarcie prowadziły nawet różnicą 15 punktów. Okazja do rewanżu nadarzyła się podczas turnieju finałowego Pucharu Polski. Ślęza po pokonaniu Uniwersytetu Warszawskiego i Wisły Kraków stanęła naprzeciw AZSowi w decydującej rozgrywce o trofeum. Przegrała.
Swoisty rewanż nastąpił w drugim meczu sezonu zasadniczego ekstraklasy. We Wrocławiu także była dogrywka, a o zwycięstwie Ślęzyzdecydował rzut oddany równo z końcową syreną meczu. Kolejna odsłona rywalizacji obu drużyn nastąpiła w ćwierćfinale play-off. W tym przypadku Ślęza był lepsza i wygrała 2-0.
Bieżący sezon lepiej zaczęły lublinianki. Odniosły już dwa zwycięstwa, w tym niezwykle prestiżowe nad Wisłą (68:67) i to na terenie mistrzyń Polski. W weekend nie dały szans MKK Siedlce, wygrywając aż 85:54.
AZS to nieco inna drużyna niż ta z poprzedniego sezonu. W zespole jest kilka nowych twarzy – Uju Ugoka, Aliyyah Handford, Tess Madgen, czy też Dorota Mistygacz, która do niedawna grała w żółto-czerwonych barwach Ślęzy.
Pierwsze skrzypce w Pszczółce jak dotąd odgrywają wspomniana Uju Ugoka, a także Dominika Owczarzak, która co mecz daje drużynie średnio 13 punktów i prawie siedem asyst.
Ślęza w Lublinie w dalszym ciągu będzie osłabiona brakiem kontuzjowanych zawodniczek podkoszowych – Kourtney Treffers oraz Agnieszki Majewskiej. Mimo tych przeciwności wrocławianki chcą wrócić ze zwycięstwem.
Początek meczu Ślęzy z AZSem w środę o 18 w Lublinie.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.