Legnickie Pole: inwestor dostał zielone światło do budowy spalarni śmieci

Wójt Legnickiego Pola popełnił wiele błędów proceduralnych, gdy wydawał negatywną decyzję środowiskową w sprawie budowy spalarni poprzemysłowych śmieci w Nowej Wsi Legnickiej. Samorządowe Kolegium Odwoławcze właśnie unieważniło dokument, co oznacza zielone światło dla inwestora. Szef samorządu kiedyś lobbował za budową fabryki, ale zmienił zdanie w obliczu referendum nad odwołaniem całego samorządu. Po tym jak ocalił swoje stanowisko dzięki zaledwie kilkudziesięciu głosom, mieszkańcy sugerują, że celowo przygotował dokument z błędami. - To bzdura - ripostuje wójt Henryk Babuśka i zapewnia, że ponownie nie wyda pozwolenia.- W styczniu dostałem pozytywną opinię Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska we Wrocławiu, pozytywną opinię sanepidu, plan miejscowy zgodny - mogłem tę decyzję wydać. Ale podejmę wyłącznie taką decyzję, która będzie zgodna z oczekiwaniami moich wyborców - tłumaczy

WIĘCEJ: Legnickie Pole: Protestują, bo nie chcą spalarni odpadów

Sławomir Pienias, lider przeciwników inwestycji i radny z Legnickiego Pola uważa, że wójt nie powinien teraz zmieniać zdania, a jedynie dokonać korekty. - Natomiast wójt doskonale wie, jaka jest wola mieszkańców, bo u wójta leżą podpisy. Podpisy zebraliśmy w bardzo krótkim czasie - 2-3 dni, kiedy mieszkańcy skrzyknęli się - 1200 osób napisało do wójta, że nie chcą tej spalarni w Nowej Wsi Legnickiej - wyjaśnia

Sprawa budowy spalarni od wielu miesięcy budzi sprzeciw nie tylko mieszkańców gminy, a także oddalonej o kilka kilometrów Legnicy. Wrocławska spółka z o. o. z kapitałem zakładowym 5 tysięcy złotych zapewnia, że wybuduje najbezpieczniejszy na świecie zakład utylizacji za... 200 milionów dolarów.