Fekalia w rzece. W Parku Grabiszyńskim smród zamiast relaksu
Znów śmierdzi w Parku Grabiszyńskim we Wrocławiu. Niedawno interweniowaliśmy w tej sprawie w MPWiK, po tym, jak problem z kanalizacją w tej okolicy zgłosił nam jeden z naszych słuchaczy. Okazało się, że na przemian podpięto kanalizację burzową z komunalną. Po tej korekcie miało być lepiej, a jak znowu doniósł nam słuchacz, jest jeszcze gorzej. Tomasz Jankowski z MPWiK, tak tłumaczy powrót przykrego zapachu:
MPWiK obiecało, że sprawdzi teren ponownie, ale tym razem nie sprecyzowało, jak długo mogą potrwać prace.
Sprawie będzie również nadal przyglądać się Radio Wrocław. Podobne problemy można zgłaszać naszej redakcji na stronie internetowej w specjalnej zakładce Reakcja24.
Oto pełna treść listu przesłanego do naszej redakcji:
Dzień dobry, dziękuję za interwencję. Niestety sprawa poszła w złym kierunku. Przedstawiciel MPWiK na antenie obiecał poprawę do końca września i przełączenie rzekomo wadliwego podłączenia jednego budynku na ul. Saperów. Rzeczywiście 21 września trwały prace na ul. Saperów i robotnicy powiedzieli, że przepinają kanalizację posesji nr 9 z burzówki do kolektora sanitarnego i będzie już dobrze. Niestety nie jest dobrze. Codziennie wieczorem w parku jest wyczuwalny mocny smród a w dniu dzisiejszym poszedłem zobaczyć jak to wygląda.
Sytuacja jest dramatyczna. O ile poprzednio w tunelu pod torami kolejowymi sączył się mały strumyczek teraz ścieki płyną szeroką rzeką. Z powodu suszy w Grabiszynce jest mały przepływ, więc ścieki płyną prawie nie rozcieńczone. Na dnie szary osad, mętna woda. Po kilkuset metrach jest już lepiej ale smród pozostaje. Po prostu mamy rynsztok przez park - jak w średniowieczu - w Europejskiej Stolicy Kultury! Czyżby to efekt prac na ul. Saperów??? - znów pomyłka i kanalizacja została przełączona do burzówki a nie na odwrót?
Pan Bogusław Kowal - zajmujący się tą sprawą z Wydziału Rolnictwa i Środowiska Urzędu Miasta przysłał mi 20 września informacje z MPWiK z czerwca i 1 sierpnia. Nie wiedział natomiast nic o prowadzonych pracach na ul. Saperów. Twierdzi, że MPWiK dalej szuka i nic nie znalazło. Podejrzenia padły na wozy asenizacyjne, które rzekomo są tutaj opróżniane. Jest to zupełny absurd, bowiem ścieki płyną systematycznie a nie incydentalnie. Nie ma też żadnych śladów manewrowania ciężkimi samochodami.
Poza tym nie da się wylać ścieków w głąb tunelu - one wyraźnie płyną przez cała jego długość. Z drugiej strony torów nie ma miejsca gdzie by była możliwość opróżnienia wozu asenizacyjnego. Pozostałyby jedynie kanały uliczne. Taki proceder z pewnością byłby zauważony przez mieszkańców i ewentualnie mógłby się wydarzyć sporadycznie a nie w sposób systematyczny przez wiele lat.
Mamy więc niekompetentnych urzędników, opłacanych z naszych podatków, oraz nieudolnie działające MPWiK, które sobie to rekompensuje podnosząc co roku opłaty.
Proszę jeszcze raz o interwencję, bowiem sytuacja staje się dramatyczna. Szkoda, że nie wykorzystano długiego okresu suszy na intensywne poszukiwania, gdyż nadchodzące duże opady znacznie to utrudnią. Przecież zaglądając do kolejnych studzienek rewizyjnych, a te są na ulicach co kilkadziesiąt metrów można znaleźć miejsce w którym pojawiają się ścieki.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.