Banaszek na szóstym miejscu w Sparkassen Münsterland Giro
Niemiecka jednodniówka liczyła 214 kilometrów i rozgrywana była w lekko pofałdowanym terenie. Finałowy odcinek był płaski, ale prowadził po krętych rundach w Munster.
W pierwszej godzinie rywalizacji od peletonu oderwała się szóstka kolarzy – Silvio Herklotz (Bora-Argon 18), Aime de Gendt (Topsport Vlaanderen – Baloise), Paweł Bernas (Verva ActiveJet), Roland Thalmann (Team Roth), Robert Kessler (LKT Team Brandenburg ) i Sjoerd Kouwenhoven (Metec – TKH Continental Cyclingteam p/b Mantel). Wypracowali oni ponad 7 minut zapasu, ale przy tak długim dystansie nie było problemem dla grupy zasadniczej zniwelowanie tej przewagi. „Szóstka” została doścignięta ok. 20 kilometrów przed metą.
- Przez długi czas wyścig był spokojny aż do ostatnich 30 kilometrów. Wtedy to zaczęło padać, a jazdę dodatkowo utrudniał niebezpieczny fragment brukowy na rundzie – opowiada Alan Banaszek. – Na pętlach w Munster grupa mocno się porwała i wielu kolarzy uczestniczyło w kraksie. Wykrystalizowała się ok. 20-osobowa czołówka i zdołałem się do niej załapać - dodaje.
- Byłem dobrze ustawiony na końcowych kilometrach, bo jechałem na kole Johna Degenkolba, ale w samej końcówce zostałem z tej „miejscówki” wypchnięty i ostatecznie finiszowałem na 6. pozycji. Myślę, że stać mnie było nawet na wyższe miejsce, ale i tak mogę być zadowolony. Cieszy mnie również pomoc kolegów z zespołu, za co chciałbym im bardzo podziękować - mówi kolarz dolnośląskiej grupy.
Dla Alana Banaszka był to ostatni test formy przed zbliżającym się wyścigiem ze startu wspólnego o tytuł mistrza świata w kategorii U23.
- Tak jak mówiłem przed mistrzostwami Europy, szczytowa forma ma przyjść na mistrzostwa świata i tak będzie. Czuję się mocny i w Katarze może być jeszcze lepiej. Po tym starcie wracam do Polski i 6 października wylatuję do Doha - zakończył Banaszek.
Najszybszy w sprincie był John Degenkolb (Team Giant – Alpecin), który wyprzedził Roya Jansa (Wanty – Groupe Gobert) i Pascala Ackermanna (Rad-Net Rose Team).
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.