Publiczność Teatru Polskiego: Walczymy o nasz teatr (WIDEO)

Grzegorz Chojnowski, Magda Piekarska | Utworzono: 2016-10-05 09:17 | Zmodyfikowano: 2016-10-05 09:17

Anna Karaban, kulturoznawczyni: Przez ostatnie lata zespół Teatru Polskiego osiągnął coś, co jest trudne i rzadkie, czyli dialog i więź z publicznością. W momencie, gdy powołano Cezarego Morawskiego na dyrektora, w każdym z nas pojawił się wewnętrzny bunt.

Paweł Juliusz Zaręba, student ekonomii, kulturoznawca: Na oficjalnej stronie FB Teatru Polskiego usuwane są krytyczne komentarze. W ciągu trzech dni zablokowano kilkadziesiąt osób, ale też ponad 300 osób odlajkowało profil teatru. 

dr Magdalena Chlasta-Dzięciołowska, literaturoznawczyni: Już osiągnęliśmy coś wyjątkowego. Ta akcja jest absolutnie spontaniczna, oddolna. Petycję podpisało już 3.5 tysiąca osób. Nie reprezentujemy małej, środowiskowej grupy osób. Uruchomiło się coś bardzo ważnego. Tego się nie uciszy.

Radio Wrocław Kultura DAB+ Teatr w każdy wtorek od 16:00 do 20:00
www.radiowroclawkultura.pl

 


Komentarze (8)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
~zbyszko 2016-10-06 09:00:41 z adresu IP: (78.88.xxx.xxx)
A ja i tak będę w miare możliwości zaglądał d Teatru Polskiego tak samo jak do Współczesnego i Capitolu. Dla mnie liczy się sztuka a nie dyrektorzy. Aktorzy powinni zająć tym co robią najlepiej czyli graniem na scenie a nie biadoleniem i płakanie w rękaw dziennikarzom i politykom.
~AAAA2016-10-05 22:39:54 z adresu IP: (46.101.xxx.xxx)
AAA czyli Grzegorz Stryjenski. I wszystko jasne.
~AAA2016-10-05 15:42:34 z adresu IP: (185.80.xxx.xxx)
Dług strukturalny? PR-owskie brednie byłego dyrektora. Dług wynika z braku kompetencji zarządczych pana Mieszkowskiego oraz oczywistej rozrzutności. Budżet teatru to 15 a nie 10 mln. Tak widnieje w sprawozdaniach finansowych, można sprawdzić, kłamstwa nie pomogą. Mimo to zadłużenie jest gigantyczne. Lista wierzycieli prawie tak długa jak lista płac. A lista płac - zgodnie z tezą stawianą przez byłego wicedyrektora TP - podobno w części fikcyjna. Czy to nie na antenie Radia Wrocław padł publiczny zarzut, że jeden z twórców był długie miesiące fikcyjnie zatrudniony na umowie w TP? Ile nas to kosztowało? Kilkadziesiąt tysięcy? Drobne. Ktoś to wyjaśnił? Rozumiem, że kolega Chojnowski wolał udawać, że nie słyszy i nie dopytywał. Może jednak należy nam się i w tej sprawie wyjaśnienie? Dalej idąc - wykorzystanie zespołu aktorskiego w ostatnich sezonach? Raczej nie większa niż 30-40%. Na liście płac aktorzy, którzy nie grają od lat. Sprzedaż biletów? Warto sprawdzić, jaki procent widzów płacił nominalną wartość, a ile osób korzystało z różnego typu zniżek.. ile przez to nie wpłynęło do kasy, a mogło? Umowa z Lupą na "Proces" - 170 tysięcy plus koszty dodatkowe. Załóżmy, że warto było, bo to pierwsza liga. Ale jak to możliwe, że nie zabezpieczono konieczności realizacji spektaklu w umowie??? Niewyobrażalne w normalnej firmie. W jakim świetle stawia to dziś TP wobec miasta, które dofinansowało tą produkcję? I jak wygląda Wrocław wobec gości, którzy chcieli obejrzeć spektakl? I czy to prawda, że umowy z panem Lupą są tak skonstruowane, że każdy spektakl jego autorstwa można grać tylko raz, a każda kolejna próba wiąże się z dodatkowymi opłatami "licencyjnymi"? Niegospodarność? A jeśli już o "Procesie" - skąd była dyrekcja chciała wziąć na realizację premiery 1,4mln-1,8mln zł? Bo kosztorysy podobno o takich sumach mówią, a w kasie teatru jak wiemy pustki... Jak się tyle wydaje na premiery, to nie dziwi, że brakuje środków. Na tej samej zasadzie Śląsk Wrocław powinien sprowadzić Lewandowskiego, a może i Ronaldo. Wszyscy byliby szczęśliwi, prezes byłby naszym bohaterem. A niech inni się martwią, skąd wziąć pieniądze na faktury. Doprowadzono ten teatr na skraj finansowej przepaści. Kiedyś zawsze w odwodzie było dobre ministerstwo, które dorzuciło kilkaset tysięcy złotych i jakoś wychodziło. Dzisiaj raczej trudno na to liczyć. Remonty w TP? Po co. Podobno za chęć remontów nowy dyrektor jest dziś krytykowany. Żart? Dziura w dachu, dramatyczna sytuacja sceny kameralnej, fatalne warunki na zapleczu każdej ze scen. A może my nie potrzebujemy 3 scen...? Może wystarczyłyby dwie dobrze wykorzystane plus spektakle poszukujące, laboratoryjne, nowatorskie przedsięwzięcia w zupełnie nowych przestrzeniach wynajmowanych na okazję takiej produkcji? Po co co roku wydawać kilkaset tysięcy na scenę, którą wykorzystuje się z rzadka i prawie zawsze przy bardzo małej widowni? Dyrektor menadżer musi zadawać sobie też takie pytania. I wiele innych. Mamy wg znawców najbardziej znany i ceniony teatr w Polsce, jedyną taką markę. Dlaczego nigdy nie udało się pozyskać prawdziwych sponsorów? W operze się udało. Potrafią zdobyć ponad 2 mln rocznie. A TP???? Mają przecież cały dział marketingu. Taki słaby marketing, czy dyrekcja nie schylała się po prywatne i biznesowe pieniądze? Wielka szkoda. Bo to NASZ TEATR. Będzie musiał funkcjonować także po Mieszkowski. Tymczasem dzisiaj szkaluje się jego imię w całej Europie. Z satysfakcją oponenci nowego dyrektora mówią o tym, że TP już nigdzie nie zaproszą. Dramat. A Morawski? Cóż.. nie wiem, jak sobie poradzi, ale jestem pełen uznania za postawę, którą okazał przy tych absurdalnych i niesmacznych napaściach. Szkoda, że aktorzy nie dają mu szansy. Powinni. Dla dobra TP. Podobno na tym im najbardziej zależy.
~Jan Teatralny 2016-10-05 07:38:22 z adresu IP: (37.47.xxx.xxx)
Po pierwsze do NASZEGO teatru wielu nie chodzilo, bo oferta byla wyjątkowo skrojona na jeden, ten "lepszy sort". Po drugie w owej ofercie nie bylo zadnego spektaklu, ktory nie byl deficytowy. Po trzecie nigdy nie bylo 100% frekwencji. Ta prawdziwa, odniesiona do rzeczywistej liczby miejsc na widowni byla na poziomie 60%. Po czwarte dlug teatru to ponad 1.3 mln. Zaden inny teatr w Polsce nie ma takiego dlugu. Po piate budzet teatru to 15 mln i to najwiekszy budzet teatru samorządowego w Polsce. Po szóste teatr nie placil przez miesiące swoim podwykonawcom i uslugodawcom, ponad 100 podmiotow czeka na swoje pieniądze. Gdyby byl teatrem prywatnym - właśnie oglaszani by jego upadłość. Po siódme, te dlugi dzisiaj oznaczają moźliwosc calkowitego odlaczenia prądu, wody, ogrzewania, brak ochrony, sprzątania etc. Po ósme poprzednia dyrekcja "zapomniala" mimo wielu monitów zlozyc wnioski do funduszy unijnych w wymaganych przepisach. Inne instytucje zlozyly. NASZ teatr mogl za te pieniądze wyremontowac cieknący dach, widownie, scene kameralna. Po dziewiąte to owa publicznosc podsycana w swoich emocjach przez poprzednią dyrekcję i kilkunastu pracowników teatru potraktowala nowego dyrektora wyjątkowo podle. Po dziesiąte, nigdy NASZ teatr nie byl tak upolityczniony, jak za czasow "apolitycznego" dyrektora posla Mieszkowskiego... mam kilka innych punktów, ale do pracy trzeba isc.... radziłbym to samo zbuntowabym aktorom. Ta instytucja Was potrzebuje...ale nie w tej roli.
~Ad. 1-102016-10-05 10:01:45 z adresu IP: (78.10.xxx.xxx)
Po pierwsze: absolutnie nie zgadzam się z tym, że oferta Teatru była skrojona na jeden "lepszy sort". Na scenie kameralnej można było głównie (ale nie tylko) zobaczyć "lżejsze" spektakle, często komedie, np. 20 najśmieszniejszych piosenek na świecie, Mayday, Stand up Witkacy itd. Reżyserowali w Teatrze bardzo różni twórcy tacy jak: Strzępka, Lupa, Klata, Twarkowski, Marciniak itp. W tym przypadku absolutnie nie można mówić o tym, że teatr był zamknięty na jeden nurt czy gatunek. Po drugie: nie prawda. Bardzo często jest tak (i tak było w tym przypadku), że spektakle komercyjne zarabiają na inne realizacje. Po trzecie: 100 % na pewno nie było - tu się chyba każdy zgodzi, ale widownia była zazwyczaj wypełniona ponad 3/4. Po czwarte: zgoda, ale dług teatru wynika ze strukturalnego niedofinansowania. Po piąte: Budżet teatru to niecałe 10 mln, wciąż o 3 mln za mało, aby pokryć koszty utrzymania 3 scen. Po szóste: tego nie wiem. Po siódme: zawsze to oznaczały. Teatr zadłużony jest od około 20 lat (od pożaru), a nie od rządów Krzysztofa Mieszkowskiego. Po ósme: tego nie wiem. Po dziewiąte: ta publiczność nie jest przez nikogo podsycana. Ta publiczność potrafi krytycznie myśleć i analizować fakty. Przypuszczam, że celem nie był Pan Morawski, a urzędnicy, którzy po raz kolejny pokazują swoją niekompetencję oraz ignorancje wobec społeczeństwa. Morawski zgodził się na ten układ, więc siłą rzeczy trafia to także w niego. Gdyby był rozsądnym człowiekiem - zrezygnowałby ze stanowiska. Po dziesiąte: pragnę zaznaczyć, że Pan Mieszkowski dyrektorem był przez 10 lat, a posłem jedynie 10 miesięcy. P.S. Aktorzy chodzą do pracy i wykonują swoje obowiązki regularnie. Następnym razem radzę się upewnić czy posiada Pan widzę w danym temacie, niż pisać tyle bzdur.
~brawa dla publiczności !2016-10-05 02:29:58 z adresu IP: (94.254.xxx.xxx)
Każdy teatr w Polsce i na świecie w tym momencie zazdrości Publiczności Teatrowi Polskiemu, tej sprzed 1-go września 2016! Gratulacje dla nowego dyrektora Cezarego za toksyczną politykę. Jak można tak traktować ludzi? Niewyobrażalne... Źle Pan zaczął w Teatrze Polskim, a po tym co Pan robi - na pewno skończy Pan okryty hańbą.
~patek2016-10-05 02:10:54 z adresu IP: (37.7.xxx.xxx)
Miałam okazję uczestniczyć w piątkowym proteście "zrywamy się ze smyczy" i odnoszę wrażenie, że walcząca publiczność dopiero się rozkręca. Drzemią w nich ogromne pokłady energii, której wydaje mi się, że nie będą oszczędzać w walce o WOLNOŚĆ!
~Komentarz został usunięty2016-10-05 01:54:22 z adresu IP: (37.7.xxx.xxx)
Komentarz został usunięty