Szefowa dolnośląskiego ONR przed sądem. Prokuratura się wycofuje
Choć jeszcze w czerwcu Małgorzata Klaus z prokuratury we Wrocławiu zapewniała, że dowody są jednoznaczne i tłumaczyła, że Justyna H. szerzyła wrogość z powodu przynależności rasowej, religijnej i narodowościowej, to dziś śledczy uznali, że dowody przeciwko kobiecie są niewystarczające.
- Ze względu na fakt, że w opisie zarzucanego czynu nie wskazano konkretnych wypowiedzi, które wyczerpują znamiona czynu z art. 256 par. 1 kodeksu karnego, konieczna jest gruntowana analiza pod tym kątem przemówienia wygłoszonego przez Justynę H., tak by podjąć niebudzącą wątpliwości decyzję merytoryczną i nie narazić oskarżyciela publicznego na porażkę procesową - wyjaśnia na stronie internetowej wrocławskiej prokuratury Małgorzata Klaus.
W związku z tym, w sprawie mają być przesłuchani nowi świadkowie, a do materiałów sprawy będzie dołączona pełna treść przemówienia szefowej ONR z Wrocławia.
Tak Justyna Helcyk zapraszała na manifestację we wrześniu ubiegłego roku:
- Sprawa nie jest zawieszona, co mnie osobiście szokuje. Po wydaniu opinii przez Ministerstwo Sprawiedliwości, że akt oskarżenia jest słabo przygotowany, proces powinien być wstrzymany. Jak ustaliliśmy dziś z moim adwokatem - tak się jednak nie dzieje. 5 października mam się stawić w sądzie - mówi Justyna Helcyk.
Tak z kolei szefowa dolnośląskiego ONR tłumaczy swój punkt widzenia w internecie:
Kilka dni temu w podobnej sprawie umorzone zostało śledztwo przeciwko księdzu Jackowi Międlarowi. Prokuratura w Białymstoku nie dopatrzyła się znamion przestępstwa w jego słowach. Jak podała jednak KAI ksiądz zdecydował się na opuszczenie swojego zakonu, a więc jest to niemal równoznaczne z odejściem od kapłaństwa. Międlar nie zaprzestał jednak aktywności w mediach społecznościowych. Oto, co dziś pisał na Twitterze:
PRZYWRÓCMY KOŚCIÓŁ W RĘCE CHRZEŚCIJAN pic.twitter.com/iVdxr9lTWP
— Jacek Międlar (@jarek_44) September 27, 2016
To nie koniec spraw związanych z Wrocławiem oraz tutejszym środowiskiem nacjonalistów. Przed sądem stanął wczoraj także Piotr Rybak, który rok temu spalił manekina przypominającego Żyda na wrocławskim Rynku.
Podczas wczorajszej rozprawy policjanci biorący udział w zabezpieczeniu imprezy zeznawali jednak, że nie słyszeli, ani nie widzieli by oskarżony nawoływał do nienawiści do narodu żydowskiego podczas antyimigranckiej manifestacji. - Widziałem, że Piotr Rybak podsycał ogień, ale nie potwierdzam, żeby wykrzykiwał antysemickie hasła - mówił jeden z funkcjonariuszy. Dwóch świadków, w tym Artur Hofman, redaktor naczelny miesięcznika Słowo Żydowskie, zeznawał przeciwko Rybakowi. - Żydzi, których znam zareagowali z niebywałym oburzeniem i lękiem - mówił Hofman. - Niektórzy z nich nadal mają na przedramionach numery z Auschwitz, a ta kukła jednoznacznie symbolizowała ortodoksyjnego Żyda. Nie miała żadnych cech pana Sorosa, jak twierdzi oskarżony.
Możliwe, że działania wrocławskiej prokuratury podyktowane są tym listem z Ministerstwa Sprawiedliwości, który jest z kolei odpowiedzią na poselskie zapytanie Adama Andruszkiewicza, byłego przewodniczącego Młodzieży Wszechpolskiej:
Odpowiadając na zapytanie nr 764 Pana Adama Andruszkiewicza – Posła na Sejm Rzeczypospolitej Polskiej w sprawie postępowania karnego Prokuratury Rejonowej dla Wrocławia Stare Miasto o sygn. akt 2 Ds. 366/15 przeciwko J. H., przedstawiam co następuje.
W akcie oskarżenia przeciwko J. H., zarówno w opisie zarzucanego czynu, jak również w uzasadnieniu, prokurator nie wskazał, jakie konkretne zachowanie (wypowiedzi, działanie) oskarżonej uznał za wyczerpujące znamiona występku z art. 256 § 1 k.k., czyli nie wskazał, w jaki sposób nawoływała ona publicznie do nienawiści wobec nieokreślonej grupy muzułmanów. Powyższy brak narusza art. 332 § 1 pkt 2 k.p.k., zgodnie z którym akt oskarżenia powinien między innymi zawierać dokładne określenie zarzucanego oskarżonemu czynu ze wskazaniem sposobu i okoliczności jego popełnienia. Naruszony został nadto § 2 wskazanego powyżej przepisu Kodeksu postępowania karnego, który nakazuje, by w uzasadnieniu aktu oskarżenia prokurator przytoczył fakty i dowody, na których opiera oskarżenia.
W związku z powyższym polecono Prokuratorowi Regionalnemu we Wrocławiu przeprowadzenie analizy sprawy Prokuratury Rejonowej dla Wrocławia Starego Miasta o sygn. akt 2 Ds. 366/15 pod kątem zasadności sporządzonego aktu oskarżenia przeciwko J. H. o czyn z art. 256 § 1 k.k. i przedstawienie stosownej informacji.
Dopiero po przeprowadzeniu tej analizy będzie można podjąć decyzję co do ewentualnych dalszych decyzji procesowych w niniejszym postępowaniu.
Należy również zaznaczyć, że, zgodnie z obowiązującą w polskim procesie karnym zasadą legalizmu, prokurator jest obowiązany wszcząć i przeprowadzić postępowanie o przestępstwo ścigane z oskarżenia publicznego. Występek z art. 256 § 1 k.k. jest takim przestępstwem. Motywacja sprawcy (nawet najbardziej szlachetna) nie jest okolicznością, która sama w sobie powoduje, iż: czyn nie zawiera znamion czynu zabronionego, społeczna szkodliwość czynu jest znikoma, sprawca nie popełnia przestępstwa lub nie podlega karze. Inaczej rzecz ujmując, motywacja sprawcy nie jest taką okolicznością, która - w myśl art. 17 § 1 k.p.k. - powoduje konieczność wydania postanowienia o odmowie wszczęcia postępowania przygotowawczego.
Nie można się więc zgodzić ze stwierdzeniem - zawartym w przedmiotowym zapytaniu poselskim - o szykanowaniu przez Prokuraturę uczestników manifestacji patriotycznych. W przypadku bowiem uzasadnionego podejrzenia popełnienia przestępstwa - stosownie do art. 303 k.p.k. - winno zostać wszczęte postępowanie przygotowawcze. Prokurator zaś po zebraniu materiału dowodowego każdorazowo winien dokonać oceny zachowania uczestnika demonstracji, to znaczy ocenić, czy doszło do wyczerpania znamion występku z art. 256 § 1 k.k. Po dokonaniu takiej oceny, prokurator albo wydaje postanowienie o umorzeniu postępowania, jeszcze fazie in rem, albo wydaje postanowienie o przedstawieniu zarzutów, po czym może postepowanie umorzyć albo skierować do sądu wniosek o warunkowe umorzenie postępowania lub akt oskarżenia. Taki sposób postępowania nakazuje prokuratorowi Kodeks postępowania karnego.
Z poważaniem
Z upoważnienia
Ministra Sprawiedliwości
Łukasz Piebiak
Podsekretarz Stanu
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.