Spalił kukłę Żyda w Rynku. Sąd nie wydał wyroku
Dziś ruszył proces Piotra Rybaka, działacza organizacji nacjonalistycznych, który w listopadzie ubiegłego roku podczas antyimigranckiej manifestacji podpalił manekina z pejsami. Dziś tłumaczył, że nie był to wizerunek symbolizujący całą społeczność żydowską, a jedynie biznesmena Georga Sorosa. Rybak przeprosił jednocześnie tych, którzy mogli poczuć się urażeni:
Te wypowiedzi wywołały krótką dyskusję pomiędzy publicznością, a przedstawicielem mniejszości żydowskiej przy rządzie i redaktorem naczelnym miesięcznika Słowo Żydowskie, pochodzącym z Wałbrzycha Arturem Hofmanem:
Jak dodał Hofman, jego zdaniem takie tłumaczenia to bzdura:
Zawiadomienie sprawie nawoływania do nienawiści na tle narodowościowym złożył do prokuratury prezydent Wrocławia Rafał Dutkiewicz. Po pierwszej rozprawie, rok po wydarzeniach na Rynku we Wrocławiu Sąd Rejonowy odroczył proces na 14 listopada.
Wczoraj w sądzie w Białymstoku umorzona została podobna sprawa dotycząca zachowania i słów byłego księdza z Wrocławia - Jacka Międlara. W geście radości, duchowny zamieścił na swoim profilu na Twitterze archiwalne zdjęcie salutujących mężczyzn oraz komentarz "zero tolerancji dla żydowskiego tchórzostwa". Szybko jednak wpis usunął. Jak informuje Katolicka Agencja Informacyjna, ksiądz wystąpił także ze swojego zgromadzenia, co jest równoznaczne z odejściem od kapłaństwa.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.