Space is More w finale konkursu Gemini Mars
Konkurs ogłoszono w marcu tego roku. Zainteresowani mieli kilka miesięcy, by opracować swoje projekty i przesłać je do Mars Society. Zgłosiło się 19 zespołów m.in. z Włoch, Rosji, USA, Wielkiej Brytanii, Australii, Japonii i Argentyny. Ostatecznie swoje prace nadesłało 12 z nich, w tym zespół Space is More złożony ze studentów i doktoranta Politechniki Wrocławskiej oraz dwóch studentów z Uniwersytetu w Pensylwanii.
Podobnie jak w konkursie Inspiration Mars Student Design Contest (organizowanym w 2014 r.) zadaniem uczestników jest zaprojektowanie dwuosobowej misji kosmicznej. Miałaby ona wystartować w kierunku Marsa nie później niż w 2024 r. i być tak tania, bezpieczna i nieskomplikowana, jak to tylko możliwe. Oczywiście studenci nie projektują misji, która zostanie zrealizowana w rzeczywistości. Ich plany pozostaną na papierze. W regulaminie konkursu Mars Society i NASA zastrzegają jednak prawo do skorzystania w przyszłości ze studenckich pomysłów, jeśli znajdą się wśród nich nowatorskie rozwiązania.
- Konkurs jest okazją dla młodych inżynierów, by dołożyli swoją cegiełkę w procesie otwierania drogi na Marsa – komentował dr Robert Zubrin, prezes Mars Society.
Finaliści konkursu spotkają się 22 września w Waszyngtonie na 19. Annual International Mars Society Convention. Swoje projekty w szczegółach zaprezentują dwa dni później przed sześcioma jurorami z Mars Society i NASA. Będą oceniane za kosztorys misji, jej jakość techniczną i dizajn, stopień skomplikowania i harmonogram. Zwycięska drużyna zyska 10 tys. dolarów nagrody, a kolejne: 5 tys., 3 tys., 2 tys. i tysiąc dolarów.
Nad misją zgłoszoną do konkursu przez Space is More pracowało dziesięć osób. – Skorzystaliśmy z projektu, jaki przedstawiliśmy podczas finału Inspiration Mars. Wtedy zajęliśmy szóste miejsce – przypomina Szymon Gryś, członek zespołu. – Przeanalizowaliśmy więc, co sprawiło, że dwa lata temu nie wygraliśmy, wyciągnęliśmy wnioski i wprowadziliśmy potrzebne zmiany w projekcie. Zrezygnowaliśmy np. z użycia pustego zbiornika po paliwie jako części mieszkalnej rakiety. W nowym projekcie wykorzystujemy bardziej konwencjonalne rozwiązania, czyli kapsułę firmy SpaceX i Europejski Moduł Serwisowy.
Studenci zaplanowali start dwóch połączonych ze sobą rakiet (pierwsza miałaby odłączyć się od statku już w pierwszych minutach misji). Dwuosobowa załoga na jego pokładzie mogłaby korzystać z szeregu udogodnień, dzięki którym półtoraroczny pobyt w kosmosie stałby się dla niej możliwie komfortowy. Jednym z nich mogłaby być specjalna „wirówka”, która w czasie snu astronautów tworzy na pokładzie warunki częściowej grawitacji. – To ważne w czasie tak długiej misji, bo kości człowieka, które przez półtora roku nie muszą utrzymywać ciężaru mięśni, odwapniają się i z czasem stają się bardzo łamliwe – wyjaśnia Szymon.
Kosztorys misji zaprojektowanej przez członków Space is More zamknie się w kilku miliardach dolarów. – To niewielka kwota w porównaniu do podobnych misji – podkreśla Szymon.
Udział studentów z Politechniki Wrocławskiej w konkursie jest możliwy dzięki pomocy sponsorów – wrocławskiego Urzędu Miejskiego, Hydropolis i gabinetu Elfra Dent.
Po finale Gemini Mars przedstawiciel Space is More pojedzie także do Meksyku, gdzie planowany jest International Astronomical Convention. Na konferencji opowie o dotychczasowych przedsięwzięciach swojego zespołu. Space is More może bowiem pochwalić się sporymi sukcesami związanymi z projektami kosmicznymi. To nie tylko udział w finale konkursu Inspiration Mars, ale także zwycięstwo w konkursie ESA Moon Challenge, finał 3-D Printed Habitat Challenge czy współpraca przy budowie pierwszego polskiego habitatu marsjańskiego (Modular Analog Research Station).
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.