1000 złotych za bezpłatny dojazd do Legnicy...
Ośmioosobowa taksówka przejeżdża przez kilka wsi, dojeżdża do Legnicy i wraca. Dwa razy dziennie: rano i popołudniu. Chętnych raczej niewielu, bo podróż trwa znacznie dłużej niż busami, w których pobierane są opłaty. Wójt gminy Henryk Babuśka przyznaje, że usługę zlecił bez przetargu, bo to eksperyment. Na razie na dwa miesiące. Samorząd zapłaci za to 40 tysięcy złotych.
- O takim utargu każdy z nas może tylko pomarzyć - komentują sprawę legniccy taksówkarze. Z kolei mieszkańcy gminy podkreślają, że wójt właśnie teraz zdecydował się na wprowadzenie darmowej komunikacji, bo już w niedzielę odbędzie się głosowanie nad jego odwołaniem z urzędu. Wójt Henryk Babuśka broni jednak swojego pomysłu...
- Otóż taniej się nie da. Gdybym, zaproponował busy dwudziestoosobowe, to musiałbym tę kwotę pomnożyć przez dwa. Dla testów wydaje się to kwota optymalna, na którą to dzisiaj Legnickie Pole po prostu stać.
Mieszkańcy gminy twierdzą, że darmową taksówką wójt chce kupić ich przychylność przed niedzielnym referendum nad jego odwołaniem. Z kolei Henryk Babuśka przyznaje, że owszem, obiecał swoim wyborcom bezpłatną komunikację w gminie, ale było to w czasie kampanii dwa lata temu.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.