Siatkarze Cuprum najlepsi w Memoriale im. Jana Rutyńskiego
Początek finałowego spotkania w Lubinie był wyrównany. Dobra gra duetu Igor Grobelny - Łukasz Kaczmarek dała Cuprum skromne prowadzenie przed drugą przerwą techniczną. W końcówce świetnymi zagrywkami rozbił jednak lubinian Todor Skrimov i pierwsza partia padła łupem przedstawiciela włoskiej Serie A.
Drugiego seta także lepiej zaczęli gracze z Mediolanu, którzy mocną zagrywką znów sprawiali sporo kłopotów gospodarzom. Podopieczni Gheorghe Cretu powoli jednak odzyskiwali właściwy rytm gry. W drugiej części seta lubinianie zbudowali kilkupunktową przewagę. Gospodarze nie oddali prowadzenia już do końca tej odsłony i po wygranej do 20 wyrównali stan spotkania.
Dwie kolejne partie także toczyły się pod dyktando Miedziowych. W drużynie Cuprum bardzo dobrze spisywali się przede wszystkim Grzegorz Łomacz, Igor Grobelny i Mateusz Malinowski. Akcje tych dwóch ostatnich graczy przesądziły o zwycięstwie Miedziowych w trzecim secie (25:21).
W kolejnej części meczu lubinianie znów mieli trochę problemów z zagrywką Skrimova. Na szczęście równie skuteczni w polu serwisu zaczęli być Malinowski i Grobelny. Gospodarze odskoczyli najpierw na 4, a potem już na 6 punktów (24:18). Cuprum nie dało już sobie wyrwać zwycięstwa, a wygrana nad zespołem z Mediolanu zapewniła siatkarzom z Lubina także pierwsze miejsce w Memoriale Jana Rutyńskiego.
Kolejny mecz kontrolny przed startem Plus Ligi siatkarze Cuprum rozegrają w najbliższą środę. 14 września lubinianie zmierzą się w Twardogórze z MKS Będzin. Początek spotkania hali sportowo-widowiskowej przy ul. Wrocławskiej 39 o godzinie 18.00.
Cuprum Lubin – Powervolley Revivre Milano 3:1 (23:25, 25:20, 25:21, 25:20)
Cuprum Lubin: Mateusz Malinowski, Łukasz Kaczmarek, Dawid Gunia, Igor Grobelny, Piotr Hain, Grzegorz Łomacz, Paweł Rusek (libero) oraz Maciej Gorzkiewicz, Marcin Kryś
Powervolley Revivre Milano: Nicholas Hoag, Alessandro Tondo, Todor Skrimov, Giorgio De Togni, Dante Boninfante, Sasa Starović, Danilo Cortina (libero) oraz Andrea Galaverna, Federico Marretta.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.