Życie za niewiele ponad 3 tysiące złotych - potrzebna pomoc dla Zosi
Zosia ma ponad 25 lat i wszystkie te lata spędziła u jednego właściciela. Zimą woziła węgiel, a latem zboże. Jedna komórka, brzęczący łańcuch, stary wóz. Ciągle te same leśne dukty i dobrze znane, polne drogi. Wiodła proste życie, zwykłego, wiejskiego konia, jakich kiedyś było miliony. Ale starość niczym dobra znajoma, nie omija nikogo, więc zajrzała i do Zosi. Skronie przyprószyła siwizną, szybkość i siłę zabrała, zagarnęła zdrowie. Dziś, w jej komórce, łańcuch rzadko pobrzękuje, bo Zosia kuleje, a na bolących nogach żaden koń nie chce chodzić. Gospodarz widzi, że koń się męczy, chce skrócić jej cierpienie. Tyle że, w "zosinym" świecie, cierpiące konie wysyła się do rzeźni.
Zosię można wyleczyć. Młodości jej nie zwrócimy, ale możemy sprawić, że bez bólu, wśród fundacyjnych koni, przeżyje ostatnie swoje zimy i wiosny - deklarują obrońcy zwierząt z Fundacji Centaurus. Wiemy, że takie Zosie mogą na Was zawsze liczyć, ale tym razem sytuacja jest wyjątkowa, bo właściciel zgodził się poczekać na pieniądze tylko do najbliższego piątku. Nie prosimy, a błagamy o pilny ratunek dla staruszki Zosi. Za życie Zosi trzeba zapłacić 2500 zł + transport 600. Potrzebne są też środki na diagnostykę i leczenie, koszt ten szacujemy na 1500 zł. Szczegóły jak można pomóc TUTAJ
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.