Martwy pracownik w Hucie Miedzi "Legnica". Prezes zabrał głos
Zarówno prokuratorzy jak i policjanci nieoficjalnie sugerują, że wczorajsza śmierć pracownika w Hucie Miedzi "Legnica" była wynikiem nieszczęśliwego wypadku. Prezes miedziowej spółki właśnie ogłosił trzydniową żałobę we wszystkich oddziałach koncernu
Śledczy badają jeszcze szczegóły wczorajszej tragedii, ale na tym etapie jednoznacznie wykluczają, by do śmierci 48-letniego pracownika mógł się ktoś przyczynić. Wszystko wskazuje na to, że mężczyzna stracił równowagę i wpadł pod tzw. "karuzelę". To specjalne stanowisko, które przypomina znacznie powiększoną ruletkę, przy czym tu do poszczególnych przegródek wpływa roztopiona miedź. Czy pracownik - zanim upadł - stracił przytomność na skutek upałów, czy może był to zawał serca, a może potknął się i uderzył głową o ziemię? Odpowiedzi na te pytania przyniesie sekcja zwłok.
Mężczyzna pracował w hucie od 22 lat. Osierocił córkę.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.