Wrocław: zamiast na chirurgię albo ortopedię trafili... na urologię
Pacjenci którzy trafili do Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego przy ulicy Kamieńskiego we Wrocławiu opowiadają Radiu Wrocław jak ze złamaną nogą czy obojczykiem przez kilka dni czekali na odpowiedniego specjalistę:
Dyrekcja zaprzecza, że pacjenci zostali bez opieki odpowiednich specjalistów. Do tego zastępca dyrektora Jolanta Węgłowska tłumaczy dlaczego chorzy leżą na innych oddziałach niż powinni:
Kłopoty mają być przejściowe, do zakończenia remontu na jednym z pięter szpitala. To, że na urologii nie pierwszy raz lądują pacjenci z innych oddziałów potwierdza napis, który pojawił się na drzwiach wejściowych. Ktoś z pracowników pod szyldem Oddział Urologii i Urologii Onkologicznej dopisał: "z pododdziałem ortopedii, chirurgii ogólnej, geriatrii, chorób paliatywnych oraz chorób zakaźnych". Napis został szybko ściągnięty, ale jeden z pacjentów zdążył zrobić zdjęcie:
Sytuacja byłaby żartobliwa gdyby nie to, że na ten oddział trafiają pacjenci z całego szpitala i niektórzy pracownicy są już tym zmęczeni.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.