Wrocław - pożar w wieżowcu

... ciężki dzień :( ten groźny pożar, który wybuch dziś we Wrocławiu na ul. Ścinawskiej na 6 pietrze, to nad mieszkaniem mojej mamy, sąsiadki w porę wyprowadziły ją z mieszkania (było juz zadymione) - mama pomału dochodzi do siebie, ma wielkie szczęście w nieszczęściu, że nie uległa zaczadzeniu, ma zalane mieszkanie przez gaszenie pożaru, woda, która spływa po scianach niesie ze sobą smród pogorzeliska, nie prędko będzie można tam zamieszkać :( ... stałam na dole i ryczałam patrząc jak płonie mieszkanie, choć to było mieszkanie nad mamą, to i tak strach coraz bardziej potęgował, ogień był okropny, wypatrywaliśmy, kiedy mama wyjdzie, aż w końcu ją "znalazłam" roztrzęsioną ... i zabrałam do domu do siebie... sasiadka (z mieszkania które się spalilo) nie żyje, do tej pory nie dowiedziałam się co było przyczyną pożaru... strażacy nie mogli wyważyć drzwi do płonacego mieszkania, ponieważ są takie przepisy i musieli do środka dostać się przez okno, co niestety opóźniło akcję..... tak sobie teraz myslę, co by było gdyby jednak, te przepisy nie staneły na drodze do ratowania życia tej kobiety .... sobie i WAM życzę spokojnej nocy