Kłopot mieszkańców Kłopotowa. Walczą ze składowiskiem plastiku

Andrzej Andrzejewski | Utworzono: 2016-08-21 21:33 | Zmodyfikowano: 2016-08-21 21:33
Kłopot mieszkańców Kłopotowa. Walczą ze składowiskiem plastiku - Fot: A. Andrzejewski
Fot: A. Andrzejewski

Eksperci właśnie potwierdzili, że przyczyną interwencji ratowników przed trzema tygodniami było podpalenie sterty plastiku. Radna Barbara Skórzewska twierdzi, że właściciel wysypiska ignoruje zalecenia służb ochrony środowiska. - Po tym ubiegłorocznym pożarze miał być wybetonowany plac. Jest on zrobiony w czterdziestu procentach. Tu zwożą i wyrzucają na hałdy wszystko to, co popadnie. Było badanie sanepidu i stwierdzono przekroczenie wartości dopuszczalnych arsenu, miedzi, ołowiu, cynku... To idzie do wody, obok jest rzeka - mówi Skórzewska.

Właściciel wysypiska uważa, że to na policji spoczywa obowiązek schwytania sprawców podpalenia,. Zapewnia przy tym, że jego firma działa zgodnie z obowiązującym prawem. Jeśli rozmowy ostatniej szansy zakończą się fiaskiem, najdalej we wrześniu mieszkańcy gminy Lubin chcą pojawić się z transparentami na pobliskiej drodze krajowej nr 36. W ten sposób właściciele posesji z kilkunastu miejscowości chcą doprowadzić do zamknięcia składowiska sztucznych odpadów w Kłopotowie:

Władze gminy proponują negocjacje, choć zastrzegają, że w zakładzie muszą zostać zaostrzone normy bezpieczeństwa.

ZOBACZ:

Pożar składowiska w Kłopotowie obok Lubina (ZDJĘCIA)

Pożar niedaleko Lubina


Komentarze (0)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.