Radio Wrocław Kultura: Wishbone Ash, czyli Muzyka Legendarna
Słowo się rzekło: Wishbone Ash.
Cisi bohaterowie lat 1970., gustujący raczej w różnorakich, ale czystych gatunkowo utworach (stąd może spór o klasyfikację tej muzyki), mający rękę do aranżacji. Brutalna prostota brzmieniowa i harmoniczna, bez budowania przestrzeni, bez sięgania do nietypowego, dla muzyki rockowej, instrumentarium, bez charakterystycznego, w końcu, wokalu na miarę Dave'a Coverdale'a czy Dana McCafferty'ego, nie powinna wzbudzić zainteresowania.
Spróbujmy zatem z drugiej strony. Dwie gitary prowadzące (wtedy nowość), "wyłanianie się" jednej części kompozycji z drugiej (zupełnie innej rytmicznie, riffowo, nastrojowo), kilku wokalistów, zadowalający poziom techniczny instrumentalistów... Czy to usprawiedliwia miejsce, jakie zajmuje grupa w historii muzyki?
Wyliczanki tego typu są dobre dla zespołów takich jak Deep Purple, gdzie utwory kreślone są grubą kreską, co ułatwia rozmawianie o nich.
U Wishbone Ash ważny jest szczegół. Cieszy to, że pomimo braku przebojów na miarę 'Bohemian Rhapsody', grupa istnieje i zaliczana jest do grona najbardziej wpływowych w historii rocka. Mnogość niuansów sprawi, że Muzyka Legendarna osiągnie w czwartek inny poziom egzaltacji. Mamy nadzieję, że nikt nie czeka na nas za rogiem z wielką siatką na motyle. Bo niby skąd miałby wziąć taką siatkę...
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.