Koszykarski Śląsk "przemówił". TYLKO W RADIU WROCŁAW!
Koszykarscy eksperci, a także kibice obarczają winą za nieporadność w poszukiwaniu sponsorów szefa Śląska Michała Lizaka. Ci pierwsi podają tu przykład Ślęzy Wrocław. Żeńska drużyna potrafiła zbudować budżet na poziomie ponad 3 milionów złotych. Dodajmy oczywistość - koszykówka pań ma mniejszą siłę przebicia od tej męskiej. Jak Lizak odpowiada na te zarzuty:
Michał Lizak nie zamierza rezygnować ze swojej funkcji. W dalszym ciągu chce prowadzić spółkę i realizować nakreślone cele. A nim mają być m.in. rozwój młodych zawodników i poprawa bazy treningowej i meczowej Śląska.
Szef klubu nie chciał też rozwodzić się na temat ewentualnej współpracy z Maciejem Zielińskim, który po niezgłoszeniu Śląska do ekstraklasy na działaczach nie pozostawił suchej nitki.
Czy Michał Lizak śpi spokojnie? Posłuchajcie pierwszej części rozmowy z prezesem zarządu Śląsk Wrocław Basketball S.A.:
Szef Śląska odpowiedział też na pytanie dotyczące bezpośrednich przyczyn niezgłoszenia klubu do ekstraklasy:
15 lipca 2016 roku był kolejnym czarnym dniem w historii Śląska Wrocław. Kibice już raz przeżyli upadek swojego klubu. 11 października 2008 roku Śląsk ogłosił upadłość i wycofał się z rozgrywek PLK. Od tego czasu do 2011 r. we Wrocławiu występował tylko drugoligowy Śląsk Wrocław. W 2011 z inicjatywy Przemysława Koelnera do ekstraklasy został zgłoszony zespół Śląska Wrocław, który od sezonu 2011/2012 grał na parkietach Polskiej Ligi Koszykówki Mężczyzn korzystając licencji dla 'WKK Obiekty', a prawa do nazwy i posługiwania się znakami handlowymi WKSu zostały mu wypożyczone. Klub ten nie otrzymał licencji na grę w sezonie 2012/2013 i po roku występów w PLK przestał istnieć. Teraz Śląsk znika z ekstraklasowej mapy już trzeci raz:
Śląsk w nowym sezonie zagra więc w drugiej lidze. W klubie nie ma już miejsca dla Radosława Hyżego. Współpracować ze Śląskiem raczej nie będzie też Maciej Zieliński. Drugoligowy zespół będzie oparty o wychowanków. Z ławki trenerskiej drużynę poprowadzą Dominik Tomczyk i Jacek Krzykała.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.