Złodziej przeprasza i przyznaje się do winy
Przyznaje się do winy i przeprasza pokrzywdzonych - mężczyzna oskarżony o 6 napadów na banki tłumaczył przed wrocławskim sądem, że broń, której używał nie była naładowana i miała służyć jedynie jako straszak. 38 latek dodał, że miał długi i w ten sposób chciał je spłacić. W sunie od czerwca ubiegłego roku, do lutego 2016 ukradł prawie 67 tysięcy złotych. Teraz chce dobrowolnie poddać się karze. Prokurator Elżbieta Kruk nie chciała powiedzieć jakiego wyroku oczekuje.
Jak mówił oskarżony broń, której używał do napadów nigdy nie była naładowana. Dziś sędzia Tomasz Kaszyca nie zgodził się z wnioskiem obrońcy o zwolnienie oskarżonego z aresztu.
Dzisiejsza decyzja sądu nie jest prawomocna, obrona może się od niej odwołać. Oskarżony działał od czerwca 2015 roku do lutego 2016, w sumie ukradł prawie 67 tysięcy złotych. Teraz chce dobrowolnie poddać się karze. Kolejna rozprawa 7 września.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.