WAŁBRZYCH: Ktoś podrzucił do muzeum naczynia sprzed 2700 lat! W reklamówce [ZDJĘCIA]
Takie rzeczy tylko w Wałbrzychu. Do Centrum Nauki i Sztuki Stara Kopalnia ktoś podrzucił reklamówkę z glinianymi naczyniami w świetnym stanie. Okazało się, że mają 2700 lat i zostały wykonane przez jedno z plemion kultury łużyckiej.
O tym, co zawierała reklamówka, mówi Anna Kowalska z działu archeologii:
Podrzucone w reklamówce skarby to waza, misa, czerpaki (ówczesne garnuszki) i miniaturowe naczynia. Jak podaje Stara Kopalnia: „zostały wykonane około 2700 lat temu przez garncarki jednego z plemion kultury łużyckiej, która obejmowała tereny dorzecza Wisły, Odry, północne Morawy, północne Czechy, Saksonię, Łużyce i Brandenburgię. Ludność tej kultury zamieszkiwała osady otwarte, w końcowym etapie także grody – osiedla obronne, jak Biskupin. Podstawą gospodarki było rolnictwo z dużym udziałem hodowli zwierząt. Na wysokim poziomie stało garncarstwo, tkactwo, plecionkarstwo, obróbka drewna, kamienia, rogu i kości, znajomość odlewnictwa brązu.
Nie wiadomo kto przyniósł je do Starej Kopalni. Wioletta Wrona – Gaj ze Starej Kopalni, mówi, że we wrześniu zostaną też pokazane na wystawie:
Posłuchajcie relacji Radia Wrocław:
Znalezisko zostało zgłoszone do Dolnośląskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków Delegatura w Wałbrzychu. Stara Kopalnia wystąpiła też z wnioskiem o przekazanie naczyń w depozyt do zbiorów archeologicznych. Chce je pokazać na wystawie, która 16 września zainauguruje tegoroczne Europejskie Dni Dziedzictwa w Centrum Nauki i Sztuki Stara Kopalnia.
Informację Radia Wrocław cytuje Archeolog.pl - największy społecznościowy serwis archeologiczny w Polsce, przypominając inną historię, z 2011 roku:
"(...) kiedy Artur Troncik, znany polski poszukiwacz, przyniósł w 2011 r. do Muzeum Górnośląskiego w Bytomiu zabytki, które odkupił m.in. na targu staroci lub od osób zajmujących się rozminowywaniem terenów popoligonowych, zakonserwował, opisał (topory, buławy, fragmenty uzbrojenia, klamry), dołączył mapki co i gdzie zostało znalezione. Wszystko oddał za darmo. Dyrektor muzeum Dominik Abłamowicz kolekcję przyjął, ale chwilę po wyjściu Troncika z pokoju wysłał donos na policję. Przeciwko Troncikowi prowadzono postępowanie w sprawie nielegalnego wydobycia przedmiotów ze stanowisk archeologicznych… Bezpodstawnie, więc już na etapie sprawdzającym sprawę umorzono z braku podstaw, jednak przez jakiś czas Artur Troncik był w mediach Arturem T.
Wojewódzki konserwator zabytków stanął wówczas murem za muzealnikiem donoszącym na policję.
Rok później Artur Troncik odebrał wraz z dwoma archeologami nagrodę w plebiscycie Travelery za odkrycie roku (plebiscyt organizowany przez National Geographic)" - czytamy w portalu Archeolog.pl.
Przypomnijmy, że do tego miejsca po zakończeniu badań mają także trafić średniowieczne monety, które w lutym przyniósł do wałbrzyskiego ratusza jeden z mieszkańców:
ZOBACZCIE: Skarb z Wałbrzycha. Mamy zdjęcia!
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.