Tysiące świerków zamierają w dolnośląskich lasach
fot. Piotr Słowiński
Drzewa zasychają od części szczytowej, czyli od góry. Nasi leśnicy nie pamiętają podobnego zjawiska. Zwykle usychają 100-150 letnie drzewa rosnące na niższych położeniach. Wysoko w górach świerki maja się lepiej.
Leśnik z wykształcenia, dyrektor Karkonoskiego Parku Narodowego Andrzej Raj mówi, że po latach śnieżnych zim i wilgotnych sezonów letnich , kiedy świerki na nizinach miały się dobrze, sytuacja radykalnie się zmieniła:
Świerki zamierają też m.in właśnie we wspomnianym Karkonoskim Parku Narodowym:
W Lasach Państwowych prawdopodobnie trzeba będzie wyciąć, okorować i wywieźć półtora miliona metrów sześciennych drewna świerkowego. Te zabiegi mają uchronić lasy przed masowym rozrostem populacji korników. Na szczęście chorujące drzewa są rozproszone. W Parkach narodowych, inaczej niż w nadleśnictwach, większość z nich nie będzie usuwana, być może jednak zostaną ścięte i okorowane.
Sprzymierzeńcem leśników jest w tym roku chłodne i deszczowe lato oraz fakt, że nie zamierają zwarte drzewostany, a rozproszone drzewa.
Komentarze (0)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.