Elewator zbożowy uratowany! Jest zabytkiem
Oficjalne dokumenty z biura Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków zostały dziś przesłane do wszystkich zainteresowanych stron. Otrzyma je między innymi właściciel terenu oraz Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego. - To jeszcze co prawda nie oznacza, że obiekt jest ostatecznie wpisany do rejestru, bo o tym zdecyduje ministerstwo - tłumaczy Dolnośląski Konserwator Zabytków - Barbara Nowak-Obelinda. - Naszą decyzję musi też odebrać właściciel. Później ma dwa tygodnie na odwołanie się. Procedura odwoławcza też nie jest prosta i jednoznaczna. Są sprawy, które ciągną się latami - dodaje.
Oznacza to jednak definitywny zakaz rozbiórki elewatora, do momentu ostatecznego rozstrzygnięcia sprawy. Gdyby właściciel teraz zdecydował się na ingerencję, groziła by mu odpowiedzialność karna. - Sam budynek na pewno nie runie - zapewnia Nowak-Obelinda. - Gdyby runął, to na pewno ruszyłoby prokuratorskie śledztwo, czy aby ktoś mu w tym nie pomógł.
Sytuacja na tym terenie jest o tyle trudna, że plac nie ma planu zagospodarowania przestrzennego ani nie są ustalone żadne warunki zabudowy. Nie wiadomo więc, jakie plany w związku z terenem ma właściciel. - Problem z takimi obiektami polega na tym, że często właściciele nie chcą mieć żadnych nieruchomości na swoim terenie, bo wtedy muszą płacić dużo wyższy podatek. W ten sposób ginie wiele budynków gospodarczych na wsiach - wyjaśnia Dolnośląska Konserwator.
Najważniejsze żeby powstrzymać działania, których nie będzie można cofnąć - dodaje Nowak-Obelinda:
Wartości architektoniczne elewatora zbożowego ustalono na podstawie dodatkowej opinii biegłego profesora i historyka techniki Mirona Urbaniaka. Wyróżnił on kilka zasadniczych powodów, dlaczego właśnie ten obiekt powinien być zachowany.
Po pierwsze, zdaniem specjalisty jest to obiekt unikatowy i autentyczny. Ponadto stanowi materialny dokument, który pozwala na skonfrontowanie współczesnego stanu nauki i techniki budownictwa z okresami poprzednimi i jest świadectwem rozwoju przemysłu zbożowego i inżynierii w ogóle.
Profesor Urbaniak zwrócił także uwagę na zastosowaną w elewatorze unikatową konstrukcję ścian komorowych. - Było to bardzo oryginalne, jak na lata 40-ste, ponieważ wyprzedzało niejako swoją epokę. Ściany zbudowano z pustaków ze zbrojeniami ze stalowych prętów. Poza tym samo położenie elewatora to już historia. Obiekt był świadomie wkomponowany w otoczenie i krajobraz - podkreśla Barbara Nowak-Obelinda. - Oczywiście to kłopot dla właściciela, ale moim zdaniem to dobrze, że udało się budynek ocalić.
Z tego faktu cieszą się również miejscy aktywiści. Alek Obłąk z Akcji Miasto napisał na swoim Facebook'owym profilu:
Sukces! Ponad 2500 podpisów pod petycją w obronie elewatora i inne formy zaangażowania wrocławian przyniosły efekt. Pozostaje trzymać kciuki za inwestora, który da drugą szansę elewatorowi i za wrocławskich urzędników, by w przyszłości działali bardziej rozsądnie i efektywnie w obronie zabytków.
Głos w tej sprawie zabrało także Towarzystwo Upiększania Miasta Wrocławia:
Społecznicy zadowoleni są z decyzji, ale domagają się dalszej dyskusji o architekturze przemysłowej. - Cieszę się, że zrobiliśmy to wspólnie z mieszkańcami i urzędnikami. Po raz kolejny widać, jaką koniecznością jest inwentaryzacja zabytkowych obiektów miasta. Wszyscy byli pewni, że obiekt był chroniony, a inwestor wykorzystał kruczki prawne - mówi Marek Karabon, wiceprezes Towarzystwa Upiększania Miasta Wrocławia, które walczyło o ochronę budynku.
Plany wyburzenia elewatora zbożowego przy ulicy Rychtalskiej wywołały oburzenie wielu osób i środowisk. Bardzo ostro na temat Miejskiej Konserwator Zabytków, Katarzyny Hawrylak-Brzezowskiej wypowiadała się Wojewódzka Konserwator, a także miejscy aktywiści, którzy domagali się jej zwolnienia. Jak mówili: elewator to kropla, która przepełniła czarę goryczy, bo już wcześniej miejskiej konserwator zdarzały się wpadki.
Cała wypowiedź Barbary Obelindy-Nowak dla Radia Wrocław:
Nadbudowa obiektu przy ulicy Ruskiej, róg Kazimierza Wielkiego, jest czymś co jak myślę razi konserwatorów w całej Polsce. A to co mnie bardzo dziwi i właściwie chodzę i oglądam to ze wszystkich stron i wczoraj również oglądałem to decyzja o budowie na Ostrowie Tumskim, czyli serce Wrocławia - obiektu bardzo jasnego, obiektu, który ma prawie białe i dachy i elewacje, to jest jakaś biała fatamorgana na tle Ostrowia Tumskiego. Od strony Urzędu Wojewódzkiego i Muzeum kroi kontur w panoramie. Widzimy białą plamę na tle Katedry. Ludzie po prostu myślą, że ten obiekt jest ofoliowany i on jest taki jasny i szary, ale ten dach jest docelowy. Moim zdaniem to jest wielki błąd, który nie powinien mieć miejsca. My to jeszcze będziemy wyjaśniać jak do tego doszło, ale to się stało obok pomnika historii - obiektu, który powinien być chroniony szczególnie.
W obronie Katarzyny Hawrylak-Brzezowskiej stanął wtedy prezydent Miasta Rafał Dutkiewicz. Podkreślał w rozmowie z Radiem Wrocław, że elewatory być może uda się uratować, a poza tym w mieście zrobione zostało wiele pięknych rzeczy.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.