W nocy ze złamaną nogą nie przyjmą na Traugutta
Na dowód dyrektor Pogotowia Ratunkowego Wincenty Mazurec, któremu podlega Ambulatorium pokazuje wyliczenia z których wynika, że najwięcej pacjentów pojawia się przy Traugutta między godziną 15 a 22 , w nocy po pomoc zgłasza się zaledwie kilka osób. Dodatkowo NFZ nie płaci za leczonych nocą, bo Ambulatorium ma kontrakt tylko do 22
Dyrektor Wincenty Mazurec dodaje, że w tym miejscu działa nocna i świąteczna pomoc, natomiast w poważniejszych przypadkach odsyła chorych do czterech działających w mieście Szpitalnych Oddziałów Ratunkowych. Pacjenci których koło północy spotkałam w Ambulatorium mówili, że właśnie przyjechali z SORów, bo tam trzeba było czekać 6 godzin albo dłużej.
Na Traugutta można się dostać do lekarza o wiele szybciej. Ich zdaniem zamknięcie Ambulatorium na noc, to stanie w wielogodzinnych kolejkach. Ograniczenia pracy Ambulatorium obawiają się także pracownicy, jak mówią może to oznaczać mniej dyżurów i niższe zarobki. Dyrektor Pogotowia deklaruje, że nie planuje zwolnień personelu, ale nie ukrywa, że bez wyższego kontraktu z NFZ nie może dyżurować całą dobę. Działające od ponad pół wieku ambulatorium pogotowia ma mniej pacjentów od czasu przeprowadzki szpitala im Marciniaka na Stabłowice. Dla wielu okolicznych mieszkańców Ambulatorium przy Traugutta jest miejscem kultowym, tam jeździło się zawsze. Sprawa nie jest jeszcze przesądzona.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.