ROZMOWA DNIA RADIA WROCŁAW: Powódź, strajki, remonty. 21 lat historii Opery
To ona wymyśliła i wypromowała cieszące się wielką popularnością superprodukcje operowe. Na stanowisku dyrektora zastąpi ją Marcin Nałęcz-Niesiołoski.
Jak ocenia swojego następcę? Jakie ma dalsze plany na życie? O to Ewę Michnik pytał Przemek Gałecki w Rozmowie Dnia Radia Wrocław.
POSŁUCHAJ CAŁEJ ROZMOWY DNIA:
- Ja się ogromnie cieszę, że mogłam pracować właśnie w Operze Wrocławskiej. Odchodzę z nadzieją i radością, że nasza Opera będzie się nadal znakomicie rozwijać. Mam mnóstwo swoich planów, które nie są związane z Wrocławiem i które chcę zrealizować.
- W roku 1995 przyjechałam do Wrocławia na zaproszenie wojewody Zalewskiego. Sytuacja nie była łatwa, bo cały zespół był wtedy w sporze zbiorowym. Zaledwie przyjechałam już wybuchł strajk okupacyjny.
- Po powodzi trzeba było wyremontować budynek Opery w 1997 roku. Wtedy zaczęliśmy grać te nasze tak zwane super produkcje. Wydawało się, że w Polsce może się to nie udać. Wszystko dlatego, że we Wrocławiu właśnie, jest Hala Stulecia, która chroniła nas przed złą pogodą. Później wystawialiśmy sztuki w wielu różnych miejscach: Pergola, Muzea, Rynek Wrocławski, dach Galerii Dominikańskiej.
- Najbardziej cieszy mnie jednak, że przez 9 lat remontu, gdzie nie mieliśmy własnej sceny. Mieliśmy około 40 różnych tymczasowych siedzib, a zespół się nie rozpadł. Kiedy wróciliśmy do Opery, ruszyliśmy całą parą z pracą.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.