Wałbrzyszanie kupili rower okradzionemu Finowi: Czuliśmy, ze musimy to zrobić
Wczoraj był załamany, dzisiaj jest zakochany. Tak mówi Olivier, osiemnastoletni Fin, który w Wałbrzychu przeżył najbardziej zwariowaną dobę swojego życia. Najpierw stracił rower i ekwipunek, potem zasypała go lawina pomocy. Mieszkańcy Wałbrzycha odkupili mu rower, Dolnoślązacy dorzucili sprzęt, niezbędny do kontynuowania podróży. - Nie mieliśmy wyjścia - mówi Andrzej Sikoń, jeden z organizatorów akcji.
Sikoń dodaje, że lawina ruszyła, telefon się rozdzwonił i każdy chciał w jakiś sposób pomóc:
Osiemnastoletni Olivier jest w podróży dookoła Europy. Z Wałbrzycha jedzie na południe, docelowo do Hiszpanii. Do swojej ojczyzny wraca przed początkiem nowego roku szkolnego, czyli przed 20 sierpnia. Do Wałbrzycha przyjechał w poniedziałek popołudniu. Zdążył dojechać do hotelu i pójść zapytać się czy są wolne miejsca. Gdy wrócił pojazdu oraz sprzętu podróżniczego już nie było. Trwają poszukiwania sprawcy. Początkowy szok szybko zastąpiony został falą pomocy. Młody Fin otrzymał nowy rower, kupiony przez mieszkańców Wałbrzycha i Szczawna – Zdroju. Potem telefon organizatora akcji tylko się urywał. Osoba z Kamiennej Góry przekazała śpiwór, w Karpaczu dostał namiot, a kask rowerowy w Boguszowie Gorcach.
Pomysł wsparli także, m.in. sklep Bike Expert oraz Krzysztof Podraza.
Młody podróżnik zapewnia, że na pewno wróci do Wałbrzycha. Jutro wyrusza w dalszą drogę, kierunek, południe Europy. Do domu musi wrócić 20 sierpnia.
Rower ukradziono mu sprzed hotelu Villa Art przy ulicy Czerwonego Krzyża. Rower marki Merida stał przed budynkiem. Na nim cały ekwipunek: namiot, śpiwór butla turystyczna z gazem oraz rzeczy osobiste Fina. Rower był w kolorze niebiesko – czarnym.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.