Rekordowy program pracy dla więźniów w Kłodzku
Sprzątają, remontują, pomagają w domu dziecka, szpitalu, a nawet w zakonie. W dodatku są tańsi i nie trzeba ich cały czas pilnować. W Kłodzku na masową skalę zatrudniani są więźniowie z tamtejszego zakładu karnego. Sprawdzają się w różnych branżach. Major Julian Leszczuk mówi, że dbają o to, aby osadzeni byli dobrze wyszkoleni:
Codziennie do pracy z zakładu karnego wychodzi pięćdziesiąt osób. Do tej pory nie było skarg, ani żadnej próby ucieczki.
Daniel Jakubowski z ratusza mówi, że z pracy osadzonych są bardzo zadowoleni:
Więźniowie pracują na zewnątrz bez opieki strażników. Dlatego ich selekcja przed przystąpieniem do programu jest bardzo staranna.
- To nie jest łatwy proces – przyznaje rzecznik jednostki, major Julian Leszczuk. - Więźniowie muszą nadawać się do pracy, mieć predyspozycje, zgodę lekarza – wylicza. Wiadomo też, że nie wszyscy mogą wyjść. Większe szanse mają ci, którym kończy się wyrok lub ci, którzy ubiegają się o zwolnienie warunkowe. W grę wchodzą jedynie lżejsze wyroki. Zwłaszcza, że więźniowie pracują bez asysty strażników.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.