Euro 2016: Francja - Rumunia 2:1. Fenomenalny gol Payeta (ZOBACZ)
Gospodarze piłkarskich mistrzostw Europy - Francuzi wygrali z Rumunią 2:1. Pierwsi gola strzelili trójkolorowi, do siatki w 56. minucie trafił Olivier Giroud, 9 minut później z jedenastu metrów wyrównał Bogdan Stancu. Niespodzianka wisiała w powietrzu, jednak w 88. minucie pięknie z dystansu przymierzył Dimitri Payet i zapewnił gospodarzom zwycięstwo.
Goście jako pierwsi stworzyli sobie dogodną sytuację. W 5. minucie spore zamieszanie w polu karnym, piłka spadła pod nogi Stancu, który z bliskiej odległości oddał bardzo mocny strzał, ale wprost w Llorisa. Francuzi mieli w tej sytuacji sporo szczęścia.
W pierwszej połowie na listę strzelców powinien dwukrotnie wpisać się Griezmann. 25-latek w 13. minucie z bliskiej odległości trafił w słupek, a w 36. jego strzał przeleciał minimalnie obok bramki.
Po przerwie od mocnego uderzenia zaczęli goście. Dośrodkowanie w pole karne, defensywa trójkolorowych wyraźnie zaspała, bo piłka trafiła do zupełnie niepilnowanego Stancu. Rumun przyjął sobie futbolówkę klatką piersiową i próbował zaskoczyć Llorisa strzałem nożycami. Wydaje się, że napastnik zdecydował się na najtrudniejszy wariant wykończenia akcji z możliwych, dlatego strzał był niecelny.
Szczęście mieli Rumuni w 56. minucie, kiedy atomowy strzał Pogby Tatarusanu wybijał na rzut rożny. Bramkarz gości pomylił się już minutę później, kiedy wychodził do złapania górnej piłki. Olivier Giroud uprzedził rumuńskiego golkipera, a piłka po strzela głową Francuza wpadła do siatki.
Goście szybko zabrali się za odrabianie strat i udało im się to 9 minut później. Sędzia podyktował jedenastkę na korzyść gości, do piłki podszedł Stancu i Rumun bardzo pewnie strzelił na 1:1.
Później wielkich emocji nie było. Francuzów próbował rozruszać wprowadzony na plac gry Martial, ale skrzydłowy Manchesteru United, oprócz słabego strzały w 81. minucie, niczym się nie wyróżnił.
Kiedy już wydawało się, że niespodzianka stanie się faktem, w 88. minucie fenomenalnego gola strzelił Dimitri Payet. Francuz przyjął sobie piłką na 20. metrze, jednym zwodem zwiódł obrońców i odwrócił się w kierunku bramki, a później trafił idealnie pod porzeczką przy dalszym słupku. Taturusanu był bez szans, mógł tylko odprowadzić piłkę wzrokiem.
W ostatnich minutach wynik już nie uległ zmianie. Francuzi wygrali z Rumunami 2:1.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.