Co się stanie z osadzonymi w Guantanamo

PAP | Utworzono: 2009-02-03 15:51 | Zmodyfikowano: 2014-05-01 00:12

Według prezydenta Obamy utrzymanie Guantanamo zwiększyłoby zagrożenie wobec USA ze strony Al-Kaidy - informuje portal Dziennik.pl.

"Dziennik" przypomina, że jedną z pierwszych decyzji Baracka Obamy po objęciu urzędu było zamknięcie więzienia Guantanamo. Krytycy nowego prezydenta argumentują, że już jego poprzednik George W. Bush chciał zamknąć niesławne więzienie, ale nie było co zrobić z osadzonymi. Nie można odesłać ich do kraju, gdzie często grożą im tortury. Inne państwa także nie palą się do przyjęcia 250 niebezpiecznych lokatorów Guantanamo. 

Do tego pod koniec stycznia Al-Kaida poinformowała w Internecie, że zwolniony po prawie sześciu latach pobytu w Guantanamo obywatel Arabii Saudyjskiej jest teraz człowiekiem nr 2 w jemeńskiej komórce terrorystycznej organizacji.

Co zatem zrobi Ameryka z więźniami?

I co zrobi Europa?

Dziś w Strasburgu debatował nad tą sparwą Parlament Europejski, a wśród nich polscy europosłowie.

- W Guantanamo nie ma osób przypadkowych. Co 9-ty z dotychczas wypuszczonych powrócił wprost do działalności terrorystycznej - mówił dolnośląski poseł PiS Konrad Szymański.

Szymański mówił w imieniu Grupy UEN: - "Rutynowa interpretacja prawa międzynarodowego karze zamknąć Guantanamo bezwarunkowo i od razu. Jednak sytuacja po 11 września nie jest rutynowa. I dlatego nawet Prezydent tak zainteresowany zmianą jak Barack Obama ma poważny problem co zrobić z osobami, które przebywają dziś w Guantanamo."

Szymański radził ostrożność w "udzielaniu dobrych rad Ameryce i państwom członkowskim Unii".

- Kraje Unii powinny ograniczyć się do zabrania stamtąd swoich obywateli lub rezydentów. To nie dotyczy Polski. Co więcej Polska nie należała do krajów, które głośno domagały się zamknięcia Guantanamo. Nie ma więc żadnego powodu, byśmy przyjmowali dziś kogokolwiek z osadzonych - komentuje Konrad Szymański debatę plenarną w sprawie zamknięcia Gunatanamo.

Według poratlu gazeta.pl  kilka krajów UE byłoby skłonnych przyjąć zwalnianych z Guantanamo: to Portugalia, Hiszpania, być może Francja, a także nie należąca do UE Szwajcaria. Natomaist Polsce nie spieszy z deklaracjami, a nasi dyplomaci podkreślają, że nie ma u nas społeczności imigranckich z krajów arabskich, a więc integracja byłego więźnia byłaby prawie niemożliwa. Według GW wahają się Niemcy, Wielka Brytania i kilka innych krajów. W Danii, by przyjąć byłych więźniów, konieczna byłaby zmiana prawa. Zdecydowane "nie" powiedziała już Australia.


Komentarze (0)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.