Znaleźli złoto! Miało być dla powodzian, ale... na prawie 20 lat utknęło w sejfie
W Kłodzku zastanawiają się, co zrobić ze złotem odnalezionym w ratuszu. To wyroby jubilerskie z całej Polski. Ich obecna wartość może wynosić nawet kilkanaście tysięcy złotych. Burmistrz Kłodzka Michał Piszko przyznaje, że to bardzo kłopotliwe znalezisko:
- My niestety na chwilę obecną szukamy właścicieli tego złota, bo zgodnie z prawem po tak długim okresie, kiedy to złoto było przeznaczone dla powodzian, darczyńcy albo poumierali, albo jest utrudniony z nimi kontakt. I szukamy tego kontaktu, żeby ustalić, czy oni dalej chcą to przeznaczyć na cele związane z walką z powodzią.
Złoto zostało odnalezione podczas inwentaryzacji ratusza. Nie wiadomo dlaczego ostatecznie nie trafiło do powodzian. Teraz jest źródłem kłopotów.
Właściciele złota, którzy prawie 20 lat temu przekazali je do ratusza, muszą się zgodzić na sprzedaż wyrobów, aby pieniądze mogły wreszcie trafić do pokrzywdzonych.
Wyroby do dziś leżą w sejfie.
Burmistrz Michał Piszko przyznaje, ze sytuacja jest bardzo dziwna: - Po 1997 roku była zbiórka. Gros złotników z Polski zrzuciło się - kolokwialnie rzecz ujmując - w formie różnego rodzaju wyrobów jubilerskich na to, żeby pomóc powodzianom z naszego miasta.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.