Świdnicki radny zdemolował karetkę pogotowia (Posłuchaj)
Przed godz. 2.00 w nocy policja odebrała anonimowe zgłoszenie. Przy stacji benzynowej na ul. Zamenhofa w Świdnicy na jezdni leżał człowiek. Wyglądał jakby został potrącony.
Minutę po godz. 2.00 na miejscu była karetka. Jak się okazało, leżący na jezdni człowiek miał otarcia naskórka. Pracownicy pogotowia wyczuli bardzo intensywną woń alkoholu.
Okazało się, że to Andrzej Protasiuk, powszechnie znany świdnicki radny, były wiceprezydent odpowiedzialny za kulturę w mieście. Obecnie pracownik Miejskiej Biblioteki Publicznej. W karetce dostał szału, zniszczył kołnierz ortopedyczny i wart 300 zł aparat do mierzenia ciśnienia. Pracowników pogotowia nazwał "mordercami z Łodzi".
Co dziś sam o tym sądzi? Jest mu przykro, ale twierdzi, że nie wie, co się stało. Posłuchaj, co powiedział Radiu Wrocław radny Protasiuk:
Protasiuk przebywa w szpitalu i zapewnia, że w ogóle tych zdarzeń nie pamięta.
Po przewiezieniu do szpitala nie pozwolił się przebadać na zawartość alkoholu. Pozostał na obserwacji.
Dyrektor pogotowia nie zamierza zgłaszać sprawy na policję. Twierdzi, że radny osobiście obiecał mu pokrycie strat, wycenionych na ok. 400 zł oraz przeproszenie na piśmie znieważonej załogi karetki. - Doniesienia nie będzie, bo samorządowiec obiecał pokryć straty i przeprosić załogę - tłumaczy dyrektor Zbigniew Kołodziejczyk:
Michał Szukała, przewodniczący Rady Miejskiej nie ukrywa, że wstyd mu za kolegę, ale nic w tej sprawie jego zdaniem nie może zrobić:
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.