Spalarni odpadów jednak nie będzie? I tak chcą odwołania władz
Wójt gminy Legnickie Pole właśnie zapowiedział, że wstrzymuje wydanie opinii umożliwiającej rozpoczęcie inwestycji. Mieszkańcy nie rezygnuję jednak z organizacji referendum w sprawie odwołania wójta.
Spalarnię za ponad 200 milionów dolarów miała wybudować spółka o kapitale zakładowym pięciu tysięcy złotych. Mieszkańcy nie wierzą w wiarygodność firmy, nie wierzą też w deklaracje o zachowaniu wręcz kosmicznych norm bezpieczeństwa. Dziś wójt Henryk Babuśka poinformował, że na razie nie
wydania pozwolenia, bo w Anglii podobna inwestycja właśnie została wstrzymana.
- Wartość projektu w Teens Valey to jest 900 milionów dolarów, czyli to jest potężna inwestycja. Powstały wątpliwości, bo polski inwestor - korporacja Plazma Power - wskazywał jako przykładową instalację, na bazie której będzie budował zakład w Legnickim Polu.
Aby rozwiać wszystkie wątpliwości wójt potrzebuje dwóch tygodni. Przeciwnicy spalarni twierdzą z kolei, że szef gminy chce w ten sposób ocalić swoje stanowisko, bo trwają przygotowania do referendum o odwołanie samorządu.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.