Politechnika Wrocławska pod ostrzałem
Według NIK uczelnia ma między innymi zawyżać opłaty rekrutacyjne, naliczać je nierzetelnie a także dopuszczać do przedawnienia zaległości, które powinni zapłacić studenci. Te sięgają prawie 50ciu tysięcy złotych. Rzeczniczka uczelni - Agnieszka Niczewska mówi, że to kara za dobre serce pracowników, którzy łagodnie traktowali zadłużonych studentów.
W przypadku zawyżonych opłat rekrutacyjnych stanowisko uczelni jest znacznie inne. Politechnika zdaniem jej władz pobiera stawki niższe niż rzeczywiste, a jednocześnie zgodne z odgórnie ustalonymi. Zawyżone opłaty rekrutacyjne to zarzut, który dotyczy nie tylko wrocławskiej uczelni, ale także pozostałych skontrolowanych przez izbę. Jej prezes Krzysztof Kwiatkowski oświadczył, że przez tego typu zabiegi uczelnie miały uzyskać prawie 900 tysięcy złotych nienależnych przychodów.
Jeśli chodzi o koszty rekrutacji to nie mamy sobie nic do zarzucenia - mówi rzeczniczka uczelni Agnieszka Niczewska:
Od wydania raportu pokontrolnego Politechnika Wrocławska zrealizowała wszystkie zalecenia wydane przez Najwyższą Izbę kontroli.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.