Pociąg się zepsuł, maturzyści nie zdążyli na egzamin z języka polskiego
To się nazywa wyjątkowy pech. Uczniowie jednego z Legnickich liceów nie zdążyli na maturę z języka polskiego, bo zepsuł się pociąg, którym jechali na egzamin. Utknął w szczerym polu za ich rodzinną miejscowością Okmiany około godziny 7.30. Jak mówi Mariusz Józefowicz dyrektor handlowy Kolei Dolnośląskich, do których należał skład, nastąpił zbieg niefortunnych okoliczności. Po pierwsze nie dało się pociągu uruchomić zdalnie. Po drugie ekspress PKP Intercity, który jechał tuż za feralnym pociągiem nie chciał się zatrzymać, by zabrać uwięzionych pasażerów. - Nie chciał, mimo, że Koleje Dolnośląskie, mają z tą spółką PKP podpisane stosowne umowy - tłumaczy Józefowicz:
Po trzecie zaś, tabor regionalnych linii odmówił posłuszeństwa w miejscu gdzie nie ma żadnych stacji, na trasie gdzie pociągi mogą jechać z prędkością 160 km/h. - W tej sytuacji konduktorzy nie mogli wypuścić pasażerów - dodaje Józefowicz:
Po czwarte: Następny pociąg Kolei Dolnośląskich przyjechał szybciej niż komunikacja zastępcza, ale to wszystko trwało dość długo. Mimo, że maturzyści zgłaszali konduktorom, że ktoś po nich przyjedzie, to obsługa pociągu bała się wypuścić tych młodych ludzi.
Mariusz Józefowicz dodaje, że oficjalnie do Kolei Dolnośląskich nie wpłynęła póki co żadna skarga. Mimo to, przeprasza za zaistniałą sytuację.
Wojciech Małecki dyrektor Okręgowej Komisji Egzaminacyjnej we Wrocławiu potwierdza w rozmowie z Radiem Wrocław, że czworo maturzystów nie dojechało na czas do Legnicy na egzamin z języka polskiego. Jednocześnie dodaje, że uczniowie będą zdawać w maturę w nowym terminie, czyli 1 czerwca.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.