ROZMOWA DNIA: Wojewoda dolnośląski Paweł Hreniak

| Utworzono: 2016-04-26 08:58 | Zmodyfikowano: 2016-04-26 08:58
ROZMOWA DNIA: Wojewoda dolnośląski Paweł Hreniak -

To przez nasz region przejedzie znaczna część pielgrzymów z Europy Zachodniej. Dziś po południu z powodu manewrów zorganizowanych przez straż graniczną kierowcy mogą spodziewać się utrudnień na autostradzie A4 w Jędrzychowicach. O szczegóły ćwiczeń podległych mu służb, ale także o problemy mieszkańców Wałbrzycha z uciążliwym składowiskiem odpadów Rozmowie Dnia Radia Wrocław pytaliśmy wojewodę dolnośląskiego Pawła Hreniaka, z którym rozmawiał Dariusz Litera.

Dariusz Litera: Czego należy spodziewać się dzisiaj na autostradzie A4?

Paweł Hreniak: Musimy przeprowadzić ćwiczenia. Są one w interesie bezpieczeństwa Dolnoślązaków. Przez godzinę możemy mieć utrudnienia na A4 koło Jędrzychowic. Tam służby będą ćwiczyły przywracania czasowe kontroli granicznych. To jest niezwykle potrzebne przed Światowymi Dniami Młodzieży i szczytem NATO. Chcemy przećwiczyć pewne scenariusze. Służby muszą przygotować się jak najlepiej przed tymi wydarzenia. Oczywiście pojawią się pewne utrudnienia dla kierowców, ale proszę mi wierzyć, że jest to niezwykle konieczne, potrzebne, a Dolnoślązacy będą mogli czuć się bezpiecznie.

To tak jak z remontem autostrady. Żeby wyremontować trzeba najpierw zamknąć. Jak będą wyglądały te utrudniania? Czy ruch będzie ograniczony w obu kierunkach?

Tylko w jedną stronę. Od strony granicy do Wrocławia. Ja bym się nie spodziewał ogromnych problemów. To będzie już późna godzina, bo 17:30. Potrwa to tylko godzinę. Raczej zwężenie a nie zamykanie ruchu. Mam nadzieję, że kierowcy bardzo tego nie odczują.

Jak w tym kontekście wygląda współpraca ze służbami niemieckimi?

Będzie niemiecka policja federalna. Trudno sobie wyobrazić działania na styku granic bez współpracy ze służbami niemieckimi. Ta współpraca jest całkiem dobra. Niedawno uczestniczyłem w spotkaniu w straży granicznej w Zgorzelcu, mieliśmy też spotkanie z naszymi partnerami po stronie niemieckiej. Myślę, że wszystko jest w jak najlepszym porządku i możemy czuć się bezpiecznie. Ale takie ćwiczenia są potrzebne. Służby będę ćwiczyć różne scenariusze m.in przekroczenie granicy przez nielegalnych imigrantów, przekroczenie granicy przez osoby podejrzane o terroryzm. Mamy też scenariusz z zapaleniem się samochodów na autostradzie. O pewnych rzeczach też nie mogę mówić, bo służby muszę je "znienacka" przećwiczyć. Przez godzinę myślę, że wszystko zostanie przećwiczone. To mnie cieszy, zwłaszcza że, wszystko na to wskazuje, będzie je obserwował minister Błaszczak.

Mówił pan o czasowym przywróceniu kontroli granicznych. Czy polskie służby będą legitymować wszystkich wjeżdżających?

Wszystkich nie. Trudno sobie wyobrazić w dzisiejszych czasach przywrócenie granic. To na pewno nie będzie wyglądało w ten sposób, że postawimy szlabany. Raczej chodzi o wyrywkowe kontrole. W zależności od poziomu ewentualnego zagrożenia bezpieczeństwa te kontrole będą z większą lub mniejszą częstotliwością. Na razie nie mamy żadnych niepokojących sygnałów, więc raczej będą wyrywkowe.

Z drugiej strony wszyscy mają z tyłu głowy możliwość nasilenia się napływu fali uchodźców. Austriacy stawiają zasieki i przywracają kontrole graniczne. Czy taki scenariusz jest rozważany u nas?

Wszystkie są rozważane. Choć akurat do tak drastycznych działań nam daleko. Nie ma takich operacyjnych pomysłów, by stawiać zasieki i wojsko na granicy. U nas nie ma takiej sytuacji. Teraz tylko ćwiczymy. Wierzę w to, że główna fala uchodźców ominie nas kraj. Jednak jeżeli by się tak stało, to musimy być przygotowani, stąd różnego rodzaju ćwiczenia i symulacje. Ja też często jako wojewoda odbywam często wideokonferencje z osobami, które są odpowiedzialne za bezpieczeństwo w naszym kraju. Dość regularnie na Dolnym Śląsku spotykamy się zespołem zarządzania kryzysowego. Ale to są bardzo normalne czynności, które nie wynikają z jakiegoś niebezpieczeństwa. Jeszcze raz uspokajam, dmuchamy na zimne, nic się nie dzieje, chcemy być przygotowani na różne rzeczy, które mogą się pojawić, bo nie chcemy by nas coś zaskoczyło.

Kierowcy o wiele bardziej niż tych poważnych rzeczy, jak np. działań służby antyterrorystycznych, obawiają się po prostu ogromnego ruchu. Często jak dochodziło do jakiegoś poważnego wypadku, to nikt nie mógł podjąć decyzji o podniesieniu szlabany. Czy to teraz będzie taki automatyzm?

O tym dyskutowaliśmy na ostatnim spotkaniu zespołu zarządzania kryzysowego. Faktycznie w trakcie ŚDM ruch będzie wzmożony. Sporo autokarów będzie poruszało się A4 w stronę Krakowa. To jest ogromny problem, to jest lato, mamy wysokie temperatury. Tutaj mamy pewien scenariusz. Powiem, że wystąpiłem w tej sprawie do ministra infrastruktury, który może podjąć decyzję o podniesieniu szlabanów, że trzeba wypracować taką szybką ścieżkę. Jeżeli pojawi się taka potrzeba, to należy podjąć szybką decyzję. Być może też reagować wcześniej na podstawie analizy sytuacji, być może przewidywać przyszłość.

Co dalej z wysypiskiem MOBRUK w Wałbrzychu? To kwestia, której nie udało się rozwiązać przez lata.

Kilka dni temu odbyłem spotkanie z inspekcjami podległymi wojewodzie, czyli Wojewódzkim Inspektorem Ochrony Środowiska i Inspektorem Nadzoru Budowlanego. Naradzaliśmy się. Podjęliśmy pewne działania, m.in nadzór budowlany będzie dążył do wygaszenia użytkowania. To jest długa procedura, ale próbujemy.

Która może zostać zaskarżona. To może potrwać.

Może zostać zaskarżana. Drugi ruch to na początku maja ma rozpocząć się kontrole Wojewódzkiej Inspekcji Środowiska, która mam nadzieję zostanie wzięta pod uwagę przez urząd marszałkowski. Bo to koniec końców urząd marszałkowski będzie stał przed decyzją, czy przedłuży wygasającą w lipcu 2017 roku koncesję tej firmie. Ta kontrola mam nadzieję pozwoli urzędowi podjąć taką decyzję, która zadowoli mieszkańców Wałbrzycha.

Co z pomiarami zanieczyszczenia powietrza?

Pomiary powietrza wskazały, że nie było podstaw do ewakuacji wokół tego składowiska. Uspokajam mieszkańców, że w czasie pożaru nie było niebezpieczeństwa, gdyby takie było, to zostaliby oni ewakuowani przez służby. Były wskazania, które pokazują, że do atmosfery dostały się związki, które nie do końca są najlepsze dla zdrowia ludzkiego, ale nie było żadnego zagrożenia dla mieszkańców Wałbrzycha.

Pan będzie optował, żeby tego składowiska nie było?

Robimy wszystko, żeby dać argumenty urzędowi marszałkowskiemu, żeby tej decyzji o przedłużeniu zgody na użytkowanie po lipcu 2017 roku nie wydać. To jest rzecz oczywista, że tego typu składowiska w bezpośrednim sąsiedztwie mieszkańców Wałbrzychu być nie może. To jest błąd, który został kiedyś popełniony. Trzeba to naprawić. Tak zwyczajnie żyć się tam nie da.

Posłuchajcie całej rozmowy:


Komentarze (1)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
~Komentarz został usunięty2016-04-29 00:46:03 z adresu IP: (37.47.xxx.xxx)
Komentarz został usunięty