Kierowca MPK Wrocław bohaterem programu telewizyjnego

Radio Wrocław | Utworzono: 2016-04-14 16:32 | Zmodyfikowano: 2016-04-14 16:32
Kierowca MPK Wrocław bohaterem programu telewizyjnego - materiały prasowe
materiały prasowe

Pod koniec marca, w pobliżu przystanku tramwajowego przy ul. Świeradowskiej, ekipa programu „Betlejewski Prowokacje" realizowała jeden z odcinków tej serii. Program ukazuje problemy społeczne i piętnuje naganne zachowania. Tematem odcinka był hejt. W scenie odtwórcy ról naśmiewali się i szydzili ze swojej koleżanki. W pewnym momencie na przystanku pojawił się mężczyzna, który stanowczo skrytykował agresywną młodzież i wziął w obronę dziewczynę.

Zanim jednak ekipa programu zdążyła dobiec do niego z kamerą, mężczyzna wsiadł do odjeżdżającego autobusu. Reżyser zdołał w drzwiach zapytać o godność i zgodę na publikację wizerunku. Pan odpowiedział, że śpieszy się do pracy, bo jest kierowcą w MPK Wrocław, i że wyraża zgodę na publikację. Jednak producent wymagał pisemnego oświadczenia, dlatego zgłosił się do nas z prośbą o pomoc w dotarciu do kierowcy. Okazało się, że to Grzegorz Błaszyk.

– Stałem u siebie na osiedlu na przystanku i czekałem na autobus do pracy. Niedaleko mnie jakieś dziewczyny dosyć wulgarnie się o coś dochodziły. Na początku nie zareagowałem, ale podeszła do mnie pani, która powiedziała, że dwie starsze nagabują trzecią, młodszą. Podszedłem więc do niej i zapytałem czy potrzebuje pomocy i na jaką linię czeka. Powiedziała, że tak i, tak samo jak ja, czeka na K. Zaproponowałem, żeby poczekała ze mną i uspokoiłem ją, że wszystko będzie w porządku. Jedna z pozostałych dziewczyn zaczęła się zachowywać agresywnie w stosunku do mnie, po chwili dołączyła do niej też ta druga. Na szczęście nadjeżdżał już nasz autobus. W momencie kiedy podjechał na przystanek, zza moich pleców wyskoczyła jakaś grupa z mikrofonem i kamerą - mówi Błaszyk.

Podobne zdarzenia, np. z udziałem agresywnych pasażerów, często spotykają kierowców MPK podczas ich pracy. – Miałem wiele takich przypadków. Na przykład jakieś pół roku temu, kiedy zjeżdżałem z nocki, zaatakował mnie nietrzeźwy pasażer, który spał w autobusie. Zaczął się do mnie rzucać kiedy go obudziłem. Ostatecznie skończyło się interwencją policji i pogotowia – opowiada Grzegorz Błaszyk.


Komentarze (4)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
~Dooobre :-)2016-04-15 16:37:30 z adresu IP: (188.146.xxx.xxx)
"... zakończyło się interwencją policji i POGOTOWIA". Wielki szacunek mam dla ludzi, którzy umieją przemycić ważne treści między słowami :-)
~Slav2016-04-15 12:34:47 z adresu IP: (37.47.xxx.xxx)
To się chwali, bardzo dobre zachowanie w tej sytuacji.
~joe2016-04-15 11:50:46 z adresu IP: (95.51.xxx.xxx)
Jeszcze nie jesteśmy straceni skoro są ludzie stający w obronie innych. Z drugiej strony co to za czasy, że naturalny ludzki odruch urasta do rangi bohaterstwa. Tak czy inaczej postawa Pana Grzegorza jest godna pochwały, mojej strony głęboki ukłon.
~Kasia2016-04-15 08:26:44 z adresu IP: (185.80.xxx.xxx)
Brawo dla Pana !