Znamy przyczynę śmierci konia na wrocławskim Rynku
Koń zaprzężony do dorożki padł nagle przy wjeździe na Rynek od strony Wita Stwosza. Jak stwierdził Krzysztof Niementowski sekcja zwłok wykazała, że zwierzę było dobrze utrzymane, właściwie odżywione i prawidłowo podkute. Niementowski dodał ,że badania nie wykazały aby człowiek przyczynił się do śmierci konia. O sekcję zwłok poprosił sam właściciel zwierzęcia.
Zdarzenie z Wielkiej Niedzieli we wrocławskim Rynku do prokuratury zgłosiło Stowarzyszenie Otwarte Klatki. Jej przedstawicielka Dorota Danowska twierdzi,że ma świadków na to,że koń pracował po kilkanaście godzin dziennie. Ponadto miejsce w którym był przetrzymywany przypomina - wg Danowskiej - krzyżówkę slamsów z wysypiskiem śmieci.
Wszystkie te informacje zostały przekazane śledczym. Natomiast inny koń zaprzężony do dorożki we wrocławskim Rynku jest źle podkuty- twierdzi Danowska. Otwarte Klatki chcą by sprawą zajęło się też miasto.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.