Koszykarze PGE Turowa wracają ze Słupska na tarczy
Dolnośląska drużyna ani razu nie była na prowadzeniu. Pierwsze siedem punktów zdobyli gospodarze, którzy w pierwszej kwarcie prowadzili nawet wyżej. Po 5 minutach po trafieniu Blassingame'a było już 16:7 dla Czarnych. PGE Turów do końca odsłony trochę podgonił, ale rzut Campbella niemal równo z syreną sprawił, że goście przegrywali 17:20.
Zgorzelczanie byli blisko jeszcze po 4 minutach drugiej kwarty - 22:24 - ale wtedy serię 6:0 z pięcioma punktami Blassingame'a przeprowadził zespół ze Słupska. W odpowiedzi PGE Turów zagrał tylko jedną dobrą akcję. Novak otworzył Kostrzewskiego, który wsadził piłkę do kosza. To gospodarze jednak wciąż byli w gazie. Tym razem w dwie minuty przeprowadzili serię 10:0 trafiając przy tym trzykrotnie zza łuku. Raz zrobił to Surmacz, dwa razy Seweryn i było już 40:24 dla gospodarzy. Do przerwy PGE Turów był gorszy 27:42.
Po powrocie z szatni zmieniło się niewiele. Na trzy minuty przed końcem trzeciej kwarty znów rozpoczęła się dominacja Czarnych, którzy zdobyli 8 punktów z rzędu i prowadzili 66:48. Czwarta kwarta była już zatem tylko formalnością.
Energa Czarni Słupsk - PGE Turów Zgorzelec 93:71 (20:17, 22:10, 24:21, 27:23)
Punkty dla Czarnych: Seweryn 18, Campbell 17, Blassingame 13, Mbodj 11 (11 zbiórek), Harper 11, Surmacz 11, Jackson 9, Cesnauskis 3,
Punkty dla PGE Turowa: Dylewicz 17, Novak 16, Dillon 15, Kostrzewski 9 (11 zbiórek), Archibeque 9, Karolak 3, Tatum 2
PGE Turów Zgorzelec ma do rozegrania jeszcze trzy mecze - u siebie z Siarką Tarnobrzeg, wyjazd ze Stelmetem Zielona Góra i domowe starcie z Treflem Sopot. Wicemistrzowie Polski (14-15) w tabeli spadli na 9 miejsce i o awans do play-offów będą walczyć z Asseco Gdynia (14-13).
Zespół z Trójmiasta w terminarzu ma jeszcze u siebie Stemlet Zielona Góra, Polpharmę Starogard Gdański i Siarkę Tarnobrzeg. Na wyjeździe Asseco zagra z kolei z Wilkami Morskimi Szczecin i Czarnymi Słupsk
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.