O krok od rozwikłania zagadki Zamku Grodno - zdjęcia i filmy z badań!
Kolejna tura badań pokazała, że pod piwnicami zabytku może być zasypane pomieszczenie. Wskazuje na to georadar, ale także odwierty wykonane przez ekipę miesięcznika „Odkrywca”. Badania obserwował znawca historii Grodna, Łukasz Kazek. W rozmowie z Radiem Wrocław podkreśla, że najważniejsze jest dotarcie do podziemi zamku.
O podziemiach piszą natomiast stare, niemieckie przewodniki jeszcze z XIX wieku. Zamek Grodno liczy ponad siedem wieków i od dawna rozpala wyobraźnię poszukiwaczy. Ekipa „Odkrywcy" odwiedziła to miejsce po raz kolejny. W styczniu dr Wiesław Nawrocki z Krakowa przeprowadził badania georadarowe. Teraz zostały one uzupełnione odwiertami. Najciekawsze efekty przyniosły one w piwnicy zamku, konkretnie po zejściu wiertła na ponad metr głębokości i wpuszczeniu kamery.
- Jest tam zasyp – mówi Wiesław Nawrocki. - Ma charakter liniowy szerokości około metra, jest zasypany na głębokość metra i dwudziestu centymetrów. Może to być tunel lub element starej zabudowy – dodaje. Rozwiązanie tej zagadki może przynieść wykonanie archeologicznej odkrywki.
Ekipie „Odkrywcy” udało się namierzyć także dwa inne, ciekawe miejsca. Na zamkowym dziedzińcu pokazują duże anomalie, związane prawdopodobnie z metalowymi elementami pod ziemią. Jest tam również zasypany tunel, który zaczyna się pod zamkiem i biegnie w kierunku dziedzińca. Jest zasypany, kamera weszła tylko na metr głębokości.
Badania prowadzone były na zaproszenie gminy Walim oraz ze zgodą konserwatora zabytków. - Będziemy rekomendować prace odsłaniające, wykopy archeologiczne, które pomogą sprawdzić te miejsca. Moglibyśmy je wykonać w wakacje – mówi Łukasz Orlicki z „Odkrywcy”.
Poszukiwacze chcą w zamku Grodno sprawdzić dwie hipotezy. Pierwsza mówi o nieznanych podziemiach obiektu. Druga to historia opisana przez badaczkę Joannę Lamparską. Jako dziennikarka „Słowa Polskiego” otrzymała listy od człowieka, który podawał się za niemieckiego kapitana, nazwiskiem Leonhard von Schreck. Opisywał on jak w 1945 roku podziemiach zamku złożono dwie duże i ciężkie skrzynie. Operacja ich ukrycia miała być zlecona przez wysokiego rangą SS-mana. Autor nie podawał co mógł kryć ładunek.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.