Paweł Rańda: "Mam dość"
Olimpijczyk mówi wprost, że chodzi mu o działania Sebastiana Lorenca. I oskarża byłego członka Platformy Obywatelskiej. Zdaniem Rańdy Lorenc zachowuje się w radzie miasta jak „namiestnik” Grzegorza Schetyny: z jednej strony namawia do opowiedzenia się po jednej ze stron partyjnego konfliktu, z drugiej jest opozycją totalną, która krytykuje działania wspólnego klubu Dutkiewicza i PO. Paweł Rańda twierdzi, że sygnalizował o problemie także komisarzowi PO w regionie Bogdanowi Zdrojewskiemu, ale bez efektów.
Oznacza to ciąg dalszy politycznych roszad. Dwa tygodnie temu zarząd partii zadecydował o rozwiązaniu dolnośląskich struktur platformy, którymi rządził Jacek Protasiewicz -polityczny przeciwnik Schetyny. Efekt to rozłam w Sejmiku – władzę przejął nowy klub złożonych m. in. właśnie z ludzi Dutkiewicza i Protasiewicza z marszałkiem Cezarym Przybylskim na czele. Co ważne miesiąc temu Paweł Rańda został nowym dyrektorem wydziału sportu właśnie Urzędzie Marszałkowskim, którym rządzi Przybylski.
Paweł Rańda zapewnia jednak, że to jego osobista decyzja, do której dojrzewał od wielu tygodni. Odejście z partii nie oznacza jednak rezygnacji z funkcji radnego. Rańda pozostaje we wspólnym klubie Rafała Dutkiewicza i PO.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.