Scheldeprijs: Kiendyś w ucieczce, Latoń 24
Scheldeprijs rozgrywany jest we Flandrii i uwzględnia kilka odcinków brukowych. Nie są one jednak tak wymagające jak te z Ronde van Vlaanderen i w ostatnich latach zwykle na metę wpadała duża grupa.
Uciekinierzy nie mieli jednak zamiaru oddać tego wyścigu bez walki. Jednym z nich był Tomasz Kiendyś. Oderwał się on w towarzystwie 5 innych kolarzy – Lieuwe Westra (Astana), Sander Helven (Topsport Vlaanderen – Baloise), Berden De Vries (Roompot – Oranje Peloton), Steven Tronet (Fortuneo – Vital Concept) i Nico Denz (AG2R La Mondiale). Razem wypracowali 4 minuty przewagi. Peleton nie oszczędzał tego dnia nikogo i 54 kilometry przed metą grupka została wchłonięta.
Chwilę później Maciej Paterski próbował się oderwać wraz z kilkoma innymi kolarzami, jednak akcja ta okazała się nieskuteczna. Także Nikolay Mihaylov jechał aktywnie, ale ostatecznie zapłacił za próbę odjazdu odpadnięciem od grupy.
Na finałowe 20 kilometrów peleton wjechał razem, jednak im bliżej było mety, tam bardziej się kurczył. Bardzo mocne tempo nadawane przez ekipy sprinterskie przerzedziły stawkę. Tę selekcję zdołało przetrwać 4 kolarzy CCC Sprandi Polkowice – Maciej Paterski, Eryk Latoń, Jarosław Marycz i Adrian Kurek.
O zwycięstwie, zgodnie z oczekiwaniami zadecydował masowy sprint. W nim najlepszy był Marcel Kittel (Etixx-Quick Step), dla którego była to czwarta wygrana w tym wyścigu. Pokonał on dwóch innych znakomitych sprinterów – Marka Cavendisha (Dimension Data) i Andre Greipela (Lotto-Soudal).
Pierwszym „pomarańczowym” na mecie był Eryk Latoń, który zajął 24. miejsce.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.