Śmierć na fotelu dentystycznym. Kto zawinił?
Wrocławski sąd na wniosek jednego z obrońców przełożył mowy końcowe o tydzień.
Dzisiaj oskarżony lekarz chciał, by biegli zbadali fotel, na którym reanimował umierającą nastolatkę:
Sąd jednak ten wniosek odrzucił uznając, że ma on na celu opóźnienie zakończenia procesu.
Ojciec 15-latki jest zbulwersowany, że sprawa trwa już od 7 lat. Mówił, ze to nie pozwala mu wrócić do normalnego życia:
Jego zdaniem proces opóźniali kruczkami prawnymi obrońcy oskarżonych. 15-letnia Kasia bała się borowania, więc rodzice postanowili leczenie przeprowadzić pod narkozą. Gabinet stomatologiczny w niepublicznej przychodni przy ul. Hermanowskiej wyszukali w "Panoramie Firm".
Ewa Szymecka - prawniczka rodziców:
Prokuratura oskarżyła Michała O. o nieumyślne spowodowanie śmierci, a stomatolog Annę K. o dopuszczenie do zabiegu w nieprzystosowanym gabinecie. Dziś sąd ostrzegł, że może zmienić jednak zarzuty na bardziej niekorzystne dla oskarżonych. Pełnomocnik rodziców 15-latki stwierdziła, że zmiana byłaby na niekorzyść oskarżonych bo uznanoby, że działali dla korzyści majątkowej.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.