Horror bez happy endu. Turów przegrał z Polpharmą 74:75
Wicemistrzowie Polski sprawili przykrą niespodziankę swoim fanom. Podopieczni Piotra Ignatowicza, którzy wciąż walczą o udział w fazie play-off ekstraklasy, mieli dziś udowodnić, że niedawna pechowa porażka w Szczecinie (93:94) była tylko wypadkiem przy pracy. Ekipa Turowa była faworytem starcia z Polpharmą. Za zgorzelczanami przemawiała nie tylko wyższa pozycja w tabeli, ale też fakt, że rywala ze Starogardu Gdańskiego z 13 spotkań wyjazdowych wygrali wcześniej tylko jedno.
Tymczasem od samego początku ton wydarzeniom na parkiecie nadawał zespół popularnych Farmaceutów. Grający bez Filipa Dylewicza i Jakuba Karolaka zgorzelczanie niemal przez cały mecz musieli gonić rywali. Wynik po stronie wicemistrzów Polski długo trzymał najskuteczniejszy tego dnia w zespole gospodarzy Mateusz Kostrzewski. To właśnie po jego trafieniu w 19 minucie Turów po raz pierwszy wyszedł na prowadzenie (39:38). Gospodarze cieszyli się nim jednak tylko przez jedną akcję.
3 minuty po zmianie stron Polpharma uzyskała najwyższą przewagę - 54:43. Zespół Piotra Ignatowicza nie złożył jednak broni i w samej końcówce znów zdołał odzyskać inicjatywę. Na minutę przed końcem po kolejnym trafieniu Kostrzewskiego i celnie wykonanym rzucie wolnym Kirka Archibeque'a było 74:72 dla gospodarzy. Do końca pozostawało 15 sekund. W kolejnej akcji gości piłka trafiła do Johnny'ego Dee, a rzadko rzucający tego dnia Amerykanin trafił za 3 punkty. Turów miał jeszcze sześć sekund na odwrócenie losów spotkania, ale w ostatniej akcji pomylił się Archibeque i zespół ze Starogardu Gdańskiego mógł świętować jednopunktowe zwycięstwo.
PGE Turów Zgorzelec - Polpharma Starogard Gdański 74:75 (19:28, 20:13, 15:19, 20:15)
PGE Turów: Kostrzewski 25, Tatum 13, Dillon 12, Archibeque 11, Novak 10, Marek 2, Szymański 1, Gospodarek 0.
Polpharma: Hicks 24, Flieger 18, Diduszko 16, Paliukenas 5, Mirković 5, Dee 5, Szymański 2, Długosz 0.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.