Legnica: Zamkną oddział urologiczny z powodu... braku lekarzy?
15 łóżek, specjalistyczny sprzęt, finansowanie leczenia przez NFZ, kolejka chętnych, a mimo to oddział urologiczny legnickiego szpitala świeci pustkami. Pacjenci trafili na inne oddziały, albo są przewożeni do Wrocławia. Powód?
"Do kompletu brakuje tylko jednego elementu tej układanki" - wyjaśnia wicedyrektor placówki Piotr Czekajło i dodaje "Niestety nie ma lekarzy, którzy chcieliby w tej chwili pracować. Jesteśmy dobrej myśli, bo jesteśmy w trakcie rozmów z nowymi lekarzami, którzy - tak myślimy - lada chwila podejmą pracę i oddział ruszy pełną parą."
Trzej lekarze, którzy do tej pory odpowiadali za funkcjonowanie legnickiej urologii złożyli wypowiedzenia z pracy po tym jak zmarł najbardziej doświadczony członek ich zespołu. Nowi legniccy urolodzy mają pracować w większym składzie i za nieco wyższe pensje - około 13 tysięcy złotych miesięcznie brutto.
"Część pacjentów transportujemy do Wrocławia, a część przenosimy na nasze inne oddziały" - wyjaśnia Tomasz Kozieł, rzecznik legnickiej lecznicy. "Wszystkie guzy związane z układem moczowym są w tej chwili leczone na oddziale chirurgii onkologicznej. Pozostałe kwestie są wykonywane albo na chirurgii ogólnej, albo na oddziale internistycznym.":
Walka między szpitalami o dobry personel to nie fikcja. Wicedyrektor legnickiej placówki zapewnia, że z tej lekcji wszyscy wyciągnęli już nauczkę i najdalej w ciągu miesiąca tutejsza urologia otworzy swoje podwoje pod okiem nowego, dobrze wynagradzanego ordynatora.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.